Sąd w Missouri, rozpatrując skargę lesbijki zwolnionej z pracy przez instytucję kościelną – z powodu zawarcia homoseksualnego związku – orzekł na rzecz katolickiej diecezji. Stwierdził, że świeccy pracownicy instytucji kościelnych mogą być zwolnieni z pracy, jeśli nie żyją w zgodzie z przekonaniami religijnymi.
– Ten wyrok słusznie zachowuje integralność kościołów i instytucji religijnych – komentował sprawę Jeremiah Galus, radca prawny z Alliance Defending Freedom. – Jeżeli kościoły byłyby zmuszane do zatrudniania ludzi, którzy nie żyją zgodnie z nauką religijną, wówczas przestałyby one służyć wiernym, zgodnie ze swoim przeznaczeniem – tłumaczył.
Wesprzyj nas już teraz!
Sąd okręgowy uznał, że diecezja Kansas City-St. Joseph w stanie Missouri, miała prawo zwolnić kobietę pozostającą w homo-związku i nie naruszyła tym samym żadnych przepisów. – Kościoły powinny mieć prawo do zatrudniania i zwalniania osób w oparciu o to, czy żyją one zgodnie z przekonaniami religijnymi. Jeżeli pracownik, zatrudniony przez instytucję religijną publicznie podważa i przeciwstawia się nauczaniu Kościoła, Kościół w ramach swoich konstytucyjnych praw może wypowiedzieć mu umowę o pracę – podkreślił Galus.
W maju 2014 roku diecezja Kansas City-St. Joseph rozwiązała stosunek pracy z Colleen Simon, szefową dzieła charytatywnego św. Franciszka Ksawerego po tym, jak ukazał się w lokalnej gazecie artykuł o niej i jej partnerce, z którą pozostawała w jednopłciowym „związku małżeńskim”.
Przedstawiciel diecezji przypomniał Simon, że homoseksualne „małżeństwa” są sprzeczne z katolickim nauczaniem i dlatego nie może ona dłużej być szefową kościelnej organizacji charytatywnej.
Dwa miesiące później Simon złożyła pozew przeciwko diecezji, przekonując, iż duchowni wiedzieli przed jej zatrudnieniem w 2013 roku, iż jest lesbijką, a nowy proboszcz kościoła, przy którym funkcjonowała organizacja charytatywna, również był tego świadomy. Kobieta mówiła w sądzie, że diecezja ją „oszukała” i „wprowadziła w błąd,” insynuując, że jej seksualność nie wpłynie negatywnie na pracę.
Simon jednak – jak argumentowali obrońcy z Alliance Defending Freedom, była „w pełni świadoma, iż homoseksualizm może być problemem”.
W zeszłym miesiącu sąd okręgowy Jackson County oddalił powództwo lesbijki i orzekł, że sądy muszą przestrzegać Pierwszej Poprawki do Konstytucji i nie mogą wydawać orzeczeń, które godziłyby w doktrynę oraz praktyki Kościoła.
– Pierwsza Poprawka nie wyklucza zaangażowania sądu w spory kościelne, gdy zajmują się one wyłącznie religijnie neutralnym prawem cywilnym. Sądy mogą sprawować jurysdykcję w sporach dotyczących problemów związanych z doktryną religijną, polityką i praktyką tylko wtedy, gdy postępują zgodnie z neutralną zasadą państwa prawnego i sędziowie nie wgłębiają się w kwestie, które są zasadniczo religijne – orzekł sąd, który tym samym odwołał się do precedensu Sądu Najwyższego w tej sprawie.
SN w postępowaniu Hosanna-Tabor postanowił jednogłośnie, że federalne prawo antydyskryminacyjne nie ma zastosowania do organizacji religijnych, zwłaszcza w kwestii zatrudniania pracowników religijnych.
Ostatnie orzeczenie – wg Travisa Webera, dyrektora Centrum Wolności Religijnej przy Family Research Council – ma daleko idące konsekwencje nie tylko dla kościołów, ale także dla wszystkich Amerykanów.
– Niedopuszczalne jest, by rząd ingerował w sprawy religijne. Gdyby tak było, mielibyśmy państwo autorytarne, które zniosłoby wolność religijną – komentował Weber dla katolickiego portalu CNA.
Źródło: ncregister.com., AS
.