Wiadomo wam, najmilsi w Chrystusie, że część aniołów stworzonych w łasce podniosła rokosz przeciw Bogu, mając na czele najpiękniejszego i najdoskonalszego ze wszystkich, który w szalonej dumie nie chciał – jak mówią Ojcowie – ukorzyć się przed Słowem, mającym przyjąć ciało ludzkie, a natomiast zapragnął nad gwiazdy Boże tron swój wywyższyć i stać się podobnym Najwyższemu.
Przeciw buntownikom stanął do walki Archanioł Michał, mając za hasło Któż jak Bóg i gromadząc wiernych aniołów pod chorągwią pokory. I stała się – jak mówi Jan św. – wielka bitwa na niebie, w której zwyciężony został smok, tj. Lucyfer ze zwolennikami swymi i wtrącony na wieki do piekła. Anioł upadły, czyli szatan, postanowił – według słów św. Bazylego – zemścić się na Bogu w Jego obrazach i dzieciach na ziemi, to jest na ludziach; postanowił zgubić ludzi, którzy mieli zająć opróżnione stolice w niebie. On też wmawiał w pierwszych rodziców, że będą jako bogowie, jeżeli sprzeniewierzą się Bogu i uwiódł ich, niestety, do grzechu. On to w potomkach Adama podniecał złe żądze, rozkiełznania i pchał ich w przepaść wszelakich występków, a z niej w przepaść bałwochwalstwa i aż do tego przyszło, że ludzie ubóstwiali nie tylko siły przyrody, ale także własne namiętności, że światły Rzym czcił w swoich murach 30 000 bożyszczy, że mądre Ateny wystawiły ołtarz bogu nieznajomemu, by żadnego nie pominąć. Jako słudzy grzechu stali się ludzie tym samym niewolnikami szatana, który z dopuszczenia Bożego objął nad nimi niejako urząd dozorcy więzienia, tj. okuł ich w swe kajdany i trzymał w ohydnej niewoli i nie tylko pastwił się srodze nad swymi ofiarami, ale kazał sobie cześć oddawać, jako księciu tego świata.
Ale przyszedł wreszcie Odkupiciel, obiecany jeszcze w raju, by stopą pokory zdeptać pychę szatana, dać okup sprawiedliwości Bożej, otworzyć wrota niebios, połamać bramy piekła, wyswobodzić z kajdan więźniów i przynieść ciemnym światło, zbłąkanym drogę, umarłym żywot. Tego wszystkiego dokonał Chrystus Pan przez śmierć swoją i chwalebne zmartwychwstanie […].
Wesel się, Królowo Anielska, z chwały Syna swego, alleluja, i módl się za nami, byśmy się z Tobą weselili. Alleluja. Zdrowaś Maryjo.
Bł. Józef Sebastian Pelczar, Kazanie na Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego, w: Mowy i kazania 1877-1899, Kraków 1998, s. 209.