Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych wydał dwa postanowienia w sprawach wytoczonych stanowi Teksas przez administrację Joe Bidena i przemysł aborcyjny. W pierwszym przypadku sędziowie całkowicie odrzucili roszczenia proaborcyjnego prezydenta, w drugim dozwolili na dalsze pozywanie Teksasu przez aborcjonistów. Wskutek wyroków, określanych jako „powściągliwe”, prawo pro life w Teksasie pozostaje jednak aktualne i nadal będzie chronić tysiące ludzkich istnień.
Tzw. ustawa o biciu serca (Texas Heartbeat Act), która ograniczyła większość aborcji dokonywanych dotychczas w Teksasie, została zaskarżona do Sądu Najwyższego przez administrację „katolickiego” prezydenta Joe Bidena (sprawa United States vs. Texas) i przez organizację uprawiającą lobbing aborcyjny i „trudniącą” się mordowaniem dzieci nienarodzonych (sprawa Whole Woman’s Health vs. Jackson).
W pierwszej sprawie sąd wydał krótki werdykt, wedle którego pozew Joe Bidena został oddalony bez wchodzenia w merytoryczny zakres dokumentacji. Oznacza to, że prawo pro life pozostaje w mocy i dalej będzie ratować tysiące istnień. Druga sprawa jest okazała się bardziej skomplikowana i sąd nie przychylił się wyraźnie do argumentów żadnej ze stron, postanawiając, że aborcjoniści mogą nadal pozywać Teksas za ochronę życia poczętego.
Wesprzyj nas już teraz!
„Chociaż decyzja ta nie jest zwycięstwem ani porażką dla żadnej ze stron, to w sposób krytyczny pozwala, by prawo nadal obowiązywało podczas trwania kolejnych procesów, co oznacza, że zapobieganie aborcji będzie kontynuowane w Stanie Samotnej Gwiazdy” – czytamy na łamach LifeSiteNews.
Pierwszy wyrok w potyczce z rządem federalnym ogranicza się do przypadku teksańskiego i nie ma szerszego znaczenia dla „praw” aborcyjnych w USA. Rozstrzygnięcie w tej kwestii może nastąpić wraz z wyrokiem w innej sprawie (Dobbs vs. Jackson Women’s Health Organization), w której stan Mississippi ściera się z przemysłem aborcyjnym. Jak zgodnie zwracają uwagę komentatorzy z obu stron barykady, pomyślne orzeczenie Sądu Najwyższego będzie oznaczało przywrócenie stanom prawa do decydowania o aborcji.
Już teraz z bieżących analiz wynika, że w przypadku sukcesu w sprawie Dobbs vs. Jackson co najmniej 26 stanów może utrzymać lub przywrócić częściowe bądź całkowite zakazy aborcji. Ruchy w tym kierunku są podejmowane przez kolejne stany. Niedawno Ohio wprowadziło zakaz aborcji idący dalej niż w Teksasie, a w ślady Stanu Samotnej Gwiazdy poszła Floryda, wprowadzając ustawę wzorowaną na Heartbeat Act.
Z drugiej strony powstaje kontrofensywa lewicowych władz i proaborcyjnych środowisk. Liberalny gubernator Kalifornii zapowiedział w zeszłym tygodniu, że w przypadku powrotu zakazów aborcyjnych w połowie amerykańskich stanów, Kalifornia stanie się „sanktuarium” dla „legalnej” aborcji, a kobiety, które będą chciały uśmiercić tam swoje dzieci otrzymają specjalne zapomogi socjalne.
Źródło: lifesitenews.com / catholicnewsagency.com
FO
Katolik, wolnościowiec, antycovidysta. Gubernator Florydy prezydentem USA 2024?