Po raz kolejny doszło do publicznego sprofanowania Biblii. Podarcia Nowego Testamentu dopuścił się członek parlamentu Izraela. Nikt z grona, z którego wywodzi się prowokator, nie uznał za stosowne, by to działanie potępić.
Michael Ben-Ari, członek izraelskiej Unii Narodowej zasiadający w Knesecie, publicznie podarł i wyrzucił do kosza część Biblii zawierającą Nowy Testament. Jak przekonywał, uczynił to, żeby zaprotestować przeciwko upowszechnianiu tej „nikczemnej księgi” – donosi „Nasz Dziennik”.
Wesprzyj nas już teraz!
Polityk wszedł w posiadanie Nowego Testamentu za sprawą izraelskiego Towarzystwa Biblijnego, które rozsyłało nowe wydanie Biblii do wszystkich deputowanych. Przesyłka tak bardzo zirytowała Ben-Ariego, że podarł Nowy Testament. Określił świętą księgę chrześcijan mianem „odrażającej” i stwierdził, że „propagowała ona mordowanie milionów Żydów za czasów inkwizycji oraz autodafe”. Dodał, że miejsce Nowego Testamentu i osób, które ją mu wysłały, jest „na śmietniku historii”.
Ben-Ari to ten sam deputowany, który w 2009 r. stanowczo sprzeciwiał się planom wizyty Benedykta XVI w Izraelu. W liście skierowanym do władz napisał, że przyjęcie papieża w Ziemi Świętej byłoby „obrazoburczym aktem ze względu na pamięć o ofiarach holokaustu”.
Źródło: „Nasz Dziennik”
kra