26 października 2017

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: „Wyborcza” urabia opinię publiczną według swoich zasad

(Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Fot.Filip Blazejowski/FORUM)

Na łamach PCh24.pl opublikowaliśmy szokujący raport doktora Marcina Jendrzejczaka. Przeanalizował on rocznik „Gazety Wyborczej” pod kątem promowania przez pismo Adama Michnika wszelkich form walki z Bogiem i Kościołem. O ocenę praktyk tego medium poprosiliśmy ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego.

 

 

Wesprzyj nas już teraz!

Oto słowa duchownego i zarazem uczestnika opozycji antykomunistycznej w PRL:

 

 

 „Gazeta Wyborcza”, jak wskazuje jej nazwa, powstała na czas częściowo wolnych wyborów parlamentarnych w 1989 roku. Po wyborach nadal kontynuowała swoją działalność, używając na winiecie znaczka „Solidarność”.  Już wtedy odznaczała się ona tendencyjnością i politykierstwem. Z tego powodu we wrześniu 1990 roku Komisja Krajowa NSZZ „Solidarności” odebrała jej prawo do posługiwanie się tym znaczkiem.

 

W następnych latach „Gazeta Wyborcza”, kierowana nieprzerwanie przez Adama Michnika i jego ekipę, dążyła do urabiania opinii publicznej według swoich zasad. Były to zasady lewicowe, wrogo nastwione do katolicyzmu i wartości narodowych. W swym działaniu posługiwała się metodami sprzecznymi z etyką dziennikarską, nie cofając się przed manipulacją i oszczerstwem. Szczególnie naganne były ataki personalne na osoby mające inne poglądy. Vide: ataki na osoby pragnące ujawnienia akt dawnej komunistycznej bezpieki i dążące z rozliczenia działalności KPP, PZPR i SB. Promowała przy tym tzw. „politykę wstydu”, zmuszająca Polaków i katolików do czucia się obywatelami gorszej kategorii.

 

Dziś „Gazeta Wyborcza”, nazywana słusznie przez opinię publiczną „Gazetą Wybiórcza”, ma niewiele wspólnego z obiektywnym dziennikarstwem. Jest to agresywne i nietolerancyjne pismo, zbliżone swym poziomem do biuletynów wydawanych przez niektóre lewicowe partie i środowiska. Z tego względu osobiście dziwię się tym duchownym, na szczęście już bardzo nielicznym, którzy uwiarygadniają to pismo, pisząc na ich łamach lub udzielając wywiadów. Dziwię się także tym przełożonym kościelnym, którzy to tolerują. Dodam, że kilka lat temu z rąk Adama Michnika tytuł Człowieka Roku „GW”, wbrew stanowisku wielu biskupów, przyjął arcybiskup lubelski Józef Życiński, zagorzały przeciwnik lustracji. Z kolei Adam Michnik otrzymał Medal św. Jerzego od „Tygodnika Powszechnego”, który całkowicie wtopił się w ideologię „Gazety Wyborczej”. Dziś te dwa media niewiele się od siebie się różnią.

 

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski

 

 

RAPORT MOŻNA PRZECZYTAĆ TUTAJ:

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij