13 marca 2019

Pamiętajmy o wielkości papiestwa – także w dobie kryzysu!

(fot. pixabay)

Niektórzy mówią, że Kościół to tylko ludzka instytucja, a prawdziwe chrześcijaństwo znajduje się gdzie indziej. Jest to jednak twierdzenie absurdalne. Jak bowiem można oskarżać Chrystusa, że przekazał naukę objawioną, a następnie pozostawił ludzi samym sobie? Gdyby tak było, to pozostawiłby ich na pastwę błędów i podziałów. Kłóciłoby się to z Bożą mądrością i dobrocią.

 

Gdyby Chrystus nie ustanowił papiestwa, to skazałby Swą naukę, mękę i śmierć na krzyżu na zmarnowanie. Któż miałby bowiem rozstrzygać w razie wątpliwości dotyczących interpretacji Jego nauk oraz ich zastosowania w przyszłych epokach? Kto mógłby ustalić, co w ogóle zalicza się do Jego nauk?

Wesprzyj nas już teraz!

 

Ustanowienie Kościoła zaś musi się wiązać z ustanowieniem władzy. Bez niej bowiem nie przetrwa żadna instytucja. Jak zauważył święty Tomasz w „O królowaniu”, król w państwie jest czynnikiem jednoczącym, prowadzącym do jednego celu. Bez niego każdy dążyłby tylko do własnego dobra (czy w najlepszym razie do subiektywnie rozumianego dobra ogółu). Skutkiem byłby chaos i rozpad. Dlatego też Kościół, podobnie jak państwo, społeczeństwo czy przedsiębiorstwo potrzebuje władzy, a sprawuje ją właśnie Biskup Rzymu.

 

Władzę papieską nadał Chrystus, mówiąc do świętego Piotra „Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”. [Mt 18;16-19].

 

Cywilizacyjne zasługi papieży

Ustanowione przez Chrystusa papiestwo przez stulecia wnosiło ogromny wkład w rozwój cywilizacji. Dość powiedzieć o powstaniu uniwersytetu. „Uniwersytet był zupełnie nowym zjawiskiem w historii Europy” – twierdzi Thomas Woods w książce „Jak Kościół zbudował cywilizację zachodnią”. „Nic podobnego nie istniało ani w starożytnej Grecji, ani w starożytnym Rzymie. Instytucja, którą dziś znamy z jej wydziałami, kursami akademickimi, stopniami naukowymi, a także rozróżnieniem na studia licencjackie i magisterskie, wywodzi się ze średniowiecza” – dodaje.

 

Uniwersytety wywodzące się z nieformalnych grup zrzeszających uczniów i mistrzów nabrały instytucjonalnego kształtu w 2 połowie XII wieku. Stało się tak w ogromnej mierze za sprawą papiestwa. Dość powiedzieć, że na 81 uczelni wyższych powstałych przed reformacyjnym rozbiciem Europy, 53 posiadało statut nadany przez biskupa Rzymu (w 33 przypadkach wyłącznie przez niego). Tytuły naukowe i prawo nauczania Papiestwo, wraz z cesarstwem, przyznawało w średniowieczu uczelniom prawo do nadawania stopni i tytułów naukowych uznawanych na terenie całej Christianitas. Wprawdzie „zwykli” monarchowie również udzielali uprawnień do nadawania tytułów akademickich. Wówczas jednak uznawano je jedynie w konkretnych królestwach.

 

Co więcej, papieże nie wahali się interweniować w obronie żaków, cierpiących niekiedy z powodu niechęci mieszkańców miast. Ujmowali się nawet za godziwymi honorariami profesorów.

 

Wkład papiestwa w życie społeczno-polityczne

Na uniwersytetach Grzegorz I Wielki uchronił mieszkańców Sycylii przed głodem. Kolejny Grzegorz – VII – przyczynił się do uniezależnienia Kościoła od państwa. Przez stulecia papiestwo odgrywało także znaczącą rolę polityczną. Dzięki niemu na zachodzie powstała instytucja cesarstwa.

Święty Pius V doprowadził do powstania Ligi Świętej z udziałem Państwa Kościelnego, Hiszpanii i Wenecji. W 1571 roku pokonała ona muzułmanów podczas Bitwy pod Lepanto. Z kolei Innocenty XI doprowadził do sojuszu między Rzecząpospolitą Polską a Cesarstwem. W znacznej mierze dzięki polskiemu królowi Janowi III Sobieskiemu pokonał on siły islamskie – przypomina na łamach pch24.pl profesor Grzegorz Kucharczyk.

 

Z kolei w XX wieku papiestwo sprzeciwiało się nazizmowi i komunizmowi. Warto pamiętać, że to w znacznej mierze dzięki postawie Piusa XII naczelny rabin Rzymu Eugenio Zolli nawrócił się na katolicyzm. Następnie papieże – między innymi święci Paweł VI i Jan Paweł II – twardo stawali w obronie życia i godności człowieka opowiadając się przeciwko aborcji.

 

Jak rozumieć nieomylność

Osoby twierdzące, że święty Piotr i jego następcy są nieomylni 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu, zapominają jednak, że tuż po ustaleniu prymatu święty Piotr zaczął kwestionować plan Boży. W efekcie został surowo upomniany przez Chrystusa. Wszak już w kolejnym (po tym dotyczącym nadania prymatu) podrozdziale Ewangelii czytamy, że Piotr sprzeciwił się nauce Chrystusa o planowanej śmierci i zmartwychwstaniu.

 

W efekcie Pan Jezus ostro mu się sprzeciwił. „A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie. Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo myślisz nie na sposób Boży, lecz na ludzki” [Mt 18 22-23].

 

Do tej surowej reprymendy doszło więc wkrótce po powierzeniu świętemu św. Piotrowi prymatu.

Znane jest także upomnienie świętego Piotra przez świętego Pawła. Doszło do niego w czasie istniejących w Kościele pierwotnym kontrowersji dotyczących obowiązku wypełniania przez nawróconych na chrześcijaństwo pogan obowiązków żydowskiego Prawa. W pewnym okresie święty Piotr zaczął wymagać tego od nich. Święty Paweł powiedział mu wówczas „Gdy więc spostrzegłem, że nie idą słuszną drogą, zgodną z prawdą Ewangelii, powiedziałem Kefasowi wobec wszystkich: Jeżeli ty, choć jesteś Żydem, żyjesz według obyczajów przyjętych wśród pogan, a nie wśród Żydów, jak możesz zmuszać pogan do przyjmowania zwyczajów żydowskich?”. (Ga 2, 11–14). Święty Piotr przyznał rację Apostołowi Narodów.

 

Historia Kościoła pokazuje, że także późniejsi papieże popełniali błędy. Na przykład Liberiusz (352-366) podpisał wyznanie wiary, które, choć nie było wprost heretyckie, to szło na rękę arianom.

Z kolei dwuznaczną postawę wobec herezji monoteletyzmu przyjął papież Honoriusz. Jego następca Leon II uznał, go za winnego szerzenia herezji, choć nie wprost heretyka.

 

Natomiast Jan XXII (1316-1334) głosił błędny pogląd, jakoby wizja uszczęśliwiająca (oglądanie Boga twarzą w twarz przez zbawionych) następowała dopiero po sądzie ostatecznym. Na łożu śmierci wyparł się tych błędów i przyznał, że głosił je prywatnie, a nie jako papież.

 

Dogmat o nieomylności

Historia Kościoła pokazuje wielkość papiestwa. Ukazuje też przypadki ludzkiej słabości osób piastujących najwyższy urząd w Kościele. Co jednak w takim razie z dogmatem o nieomylności papieskiej? Otóż należy go odpowiednio rozumieć. Wypowiedzi papieskie są nieomylne, gdy papież „jako najwyższy Pasterz i Nauczyciel wszystkich wiernych, którego zadaniem jest utwierdzać braci w wierze, w sposób definitywny głosi obowiązującą naukę w sprawach wiary i obyczajów”. [Kodeks Prawa Kanonicznego / kanon 749]

 

Owa nieomylność nie służy jednak tworzeniu nowych praw i przepisów. Wszak jak czytamy w tymże dokumencie „następcom Piotra Duch Święty został obiecany nie w tym celu, by na podstawie Jego objawienia podawali nową naukę, lecz aby przy Jego pomocy święcie zachowywali i wiernie wyjaśniali objawienie otrzymane przez Apostołów, tzn. depozyt wiary” [Brewarium Fidei 672 / katolik.pl].

 

Przez stulecia papiestwo wiernie wypełniało swą misję strzeżenia depozytu wiary i wyjaśniania go wiernym. Pamiętajmy o tym i módlmy się, by czyniło to nadal – ad majorem Dei gloriam

 

 

Marcin Jendrzejczak

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij