Politolog prof. Tadeusz Marczak przywołał wyliczenia francuskiego ekonomisty Thomasa Piketty, który twierdzi, że Polska dwukrotnie więcej wpłaca do budżetu UE niż z powrotem otrzymuje w postaci dotacji. Naukowiec zachęca, aby polski rząd nie pozwalał sobie na finansowy szantaż ze strony Unii Europejskiej.
W programie „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja, słuchacze mieli okazję wysłuchać rozmowy z prof. Tadeuszem Marczakiem z Uniwersytetu Wrocławskiego. Politolog komentował aktualne wydarzenia polityczne, m.in. związane z wizytą w Warszawie nowej komisarz UE Ursuli von der Leyen, a także zwracał uwagę na konieczność prowadzenia przez nasz rząd podmiotowej polityki. Prof. Marczak przywołał na antenie wyliczenia ekonomisty Thomasa Piketty, który zwraca uwagę na finansowe korzyści płynące z faktu członkostwa w Unii Europejskiej. Jak się okazuje, koszty „uczestnictwa” w projekcie są bardzo wysokie, a korzyści o wiele mniejsze.
Wesprzyj nas już teraz!
– Były wypowiedzi z różnych stron, że budżet – więc i dotacje – należy powiązać z kwestią uchodźców i kwestią praworządności. Trzeba powiedzieć, że można mieć pretensje do naszych władz. Znane są wyliczenia m.in. francuskiego ekonomisty Thomasa Piketty, z których wynika, że Polska 2-krotnie więcej wkłada do kasy unijnej aniżeli uzyskuje w formie dotacji. Te wyliczenia są znane naszemu rządowi. Są też wyliczenia polskich autorów, które przedstawiają mniej więcej to samo – więcej wkładamy do Unii niż stamtąd otrzymujemy – mówił w Radiu Maryja prof. Tadeusz Marczak.
Politolog zwracał także uwagę na poglądy nowej szefowej Komisji Europejskiej, która m.in. opowiada się za wspólną polityką zagraniczną UE. – To wyklucza prawo veta ze strony państw narodowych – to bardzo niebezpieczna kwestia. Mówi też o wspólnej polityce imigracyjnej, czyli powrót do kwot imigracyjnych narzucanych poszczególnym krajom członkowskim. Trzeba pamiętać, że te kwoty dotyczą jedynie uchodźców z krajów muzułmańskich, zatem nie liczą się np. Ukraińcy, których my przyjmujemy – powiedział.
Prof. Marczak dodał, że program Ursuli von der Leyen można streścić w bardzo prosty sposób. Nowa komisarz stawia na tzw. zrównoważony rozwój, bezpieczeństwo oraz dobrobyt. Jednocześnie podkreślił, że pod każdym z tych haseł można podłożyć dowolne treści. Politolog dodał, że fakt kierowania Komisją Europejską przez niemiecką polityk sprawi, że będzie to kadencja kontynuacji, za którą stać będzie duet berlińsko-paryski.
– Z dotychczasowych wypowiedzi von der Leyen wynika, że opowiada się ona za centralizacją Europy – czymś w rodzaju Stanów Zjednoczonych Europy. To nie jest nic nowego, bowiem niemieccy politycy wysuwają czasem takie postulaty. Opowiada się też za armią europejską, której utworzenie będzie rozbiciem NATO – powiedział naukowiec.
Cała audycja jest dostępna na stronie internetowej Radia Maryja.
Źródło: Radio Maryja
WMa