Około tysiąca warszawiaków protestowało przed stołecznym Ratuszem przeciwko zapisom zawartym w prohomoseksualnej „Karcie LGBT+”. Wśród manifestantów znaleźli się przedstawiciele organizacji społecznych, politycy, nauczyciele oraz rodzice. Manifestację próbowały zakłócić środowiska LGBT, które przygotowały prowokację i starały się zagłuszyć przemowy uczestników.
„Warszawski Protest Rodziców” zgromadził przed budynkiem Ratusza około tysiąca Warszawiaków, którzy w jasny i zdecydowany sposób protestowali przeciwko seksualizacji dzieci i zakusom na ich niewinność. „Karta LGBT+”, którą podpisał prezydent miasta Rafał Trzaskowski, wprowadza bowiem szereg niebezpiecznych rozwiązań mających na celu oswajanie dzieci z seksualnością. Promują również postawy homoseksualne. Wśród niebezpieczeństw, które czyhają na najmłodszych za sprawą decyzji Rafała Trzaskowskiego, są standardy edukacji seksualnej według Światowej Organizacji Zdrowia WHO.
Wesprzyj nas już teraz!
Warszawiacy chcąc dać odpór tym decyzjom protestowali przed budynkiem stołecznego Ratusza. Na scenie wśród przemawiających znaleźli się przedstawiciele organizacji społecznych, a także parlamentarzyści. – To co jest zapisane w standardach edukacji seksualnej WHO, to nie jest tylko teoria. Od kilkudziesięciu lat na Zachodzie to jest rzeczywistość. Dzieci w Niemczech uczą się organizowania projektu „burdel dla wszystkich”. Dzieci w szwajcarskich przedszkolach dostają modele organów płciowych. Nie ma zgody na to, aby tak było w Polsce. Ale żeby tego uniknąć potrzebna jest samoobrona rodziców – mówił Mariusz Dzierżawski z Fundacji Pro-Prawo do Życia.
Przypomnijmy: standardy WHO zakładają, że dzieci do 4-tego roku życia powinny być poinformowane o „radości i przyjemności z dotykania własnego ciała, masturbacji w okresie wczesnego dzieciństwa”, 4-6 latki uczone o „różnych koncepcjach rodziny i szacunku do różnych norm związanych z seksualnością”, 6-9 latki informowane o antykoncepcji czy pojęciu „akceptowalne współżycie/seks (za zgodą obu stron)” a przed 12 rokiem życia dzieci powinny zdobyć wiedzę o „skutecznym stosowaniu prezerwatyw czy braniu odpowiedzialności za bezpieczne i przyjemne doświadczenia seksualne”.
– Teraz nadchodzi nowy, tęczowy terror, który chce seksualizować nasze dzieci od małego. Dzieci potrzebują miłości, czułości, opieki, dobrego wychowania i porządnej edukacji, a nie seksualizacji – mówił przedstawiciel Ruchu 4 marca. Zwrócił uwagę na schemat działania środowisk LGBT, które metodą małych kroków oswajają i przygotowują opinię publiczną na akceptację dla postaw homoseksualnych i deprawacji. – Zachęcamy, aby każdy z was został strażnikiem szkoły i klasy – mówił. – Musimy powstrzymać to tęczowe szaleństwo – podkreślał.
Podczas manifestacji głos zabrał również mecenas Jerzy Kwaśniewski, który mówił o tym, że „Karta LGBT+” to zagrożenie nie tylko dla najmłodszych, ale również dla różnych warszawskich grup społecznych i zawodowych. – Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej jasno chroni wasze życie rodzinne. To wy, rodzice macie pierwszeństwo wychowawcze przed każdym innym podmiotem, każdą inną osobą, a tym razem przed miastem stołecznym Warszawą, które nie może wam nic narzucić. To są wasze prawa – przypominał prezes Instytutu Ordo Iuris.
– To, co zostało zapisane w deklaracji LGBT+, to tylko początek. Na dzień dzisiejszy wiemy, że o ile w całej kadencji Hanny Gronkiewicz-Waltz wydano 800 tysięcy złotych na organizacje LGBT, to w przeciągu kilku miesięcy rządów Rafała Trzaskowskiego, dano tym organizacjom już pół miliona złotych – alarmował prawnik.
Wśród demonstrujących przeciwko homoindoktrynacji byli również parlamentarzyści. – Dzieci należą do rodziców i to rodzice są od wychowania. (…) Edukatorzy chcą za naszymi plecami demoralizować nasze dzieci. Nie pozwolimy na to ani Trzaskowskiemu, ani Rabiejowi, ani nikomu innemu, kto sięgnie po nasze dzieci – mówiła poseł Anna Maria Siarkowska z Partii Republikańskiej.
Głos zabrał również szef Ruchu Narodowego Robert Winnicki, który w mocnych słowach skomentował działania warszawskiego Ratusza. Zwrócił również uwagę na to, że niestety część polskiego społeczeństwa zgadza się z tęczowymi deklaracjami. – Nie miejmy złudzeń. Ci tęczowi zboczeńcy wyciągają łapska po polskie dzieci. Niestety są już w Polsce ludzie, którzy powiedzą „tak”. Pytacie kto im to wpoił, kto ich tego nauczył. Ja państwu odpowiem. Nie tylko homoparady, nie tylko „tęczowe piątki”, nie tylko Karty LGBT, ale spójrzcie na to co się dzieje w telewizjach i serialach, również w telewizji publicznej. Tam jest społeczeństwo oswajane z homopropagandą. Żądajmy, aby się to zmieniło – apelował Robert Winnicki. – Trzeba wzorem innych państw Europy środkowej i wschodniej zakazać homopropagandy w przestrzeni publicznej – podkreślił.
Podczas trwania manifestacji przeciwko homoindoktrynacji i seksualizacji dzieci, bardzo aktywne były również środowiska LGBT, które starały się zakłócić przemówienia ze sceny. W pewnym momencie tęczowi aktywiści dopuścili się również prowokacji. Dwóch spośród nich przedarło się pod scenę, z której głos zabierali organizatorzy. Po chwili jednak zostali wyproszeni z manifestacji przez jej organizatorów i uczestników, po czym zajęła się nimi policja. W proteście homoseksualistów brało udział około 50 osób, które przyodziane w tęczowe flagi wykrzykiwały tzw. równościowe hasła.
Organizatorem „Warszawskiego Protestu Rodziców” było Centrum Życia i Rodziny, które podkreśla, iż poprzez tę formę sprzeciwu chce alarmować, że to rodzice, a nie tworzący „Kartę LGBT+”, powinni decydować o sposobie wychowania własnych dzieci według swoich przekonań. Organizatorzy zachęcali do wyrażania swojego sprzeciwu wobec tęczowej indoktrynacji poprzez wypełnienie odpowiedniego formularza na stronie internetowej https://powiedztrzaskowskiemu.pl.
Tekst i fotografie: WMa
{galeria}
Zobacz także: