Gwałtowana zima daje się we znaki Amerykanom. 12 osób poniosło ostatnio śmierć w stanie Kalifornia w wyniki gwałtownej burzy, która przetoczyła się przez region. Tymczasem najbliższy tydzień ma nieść ze sobą jeszcze większe zagrożenie.
W stolicy Kalifornii, Sacramento, połowa ludzi nie ma prądu. Według CNN hrabstwo Sacramento objęły nakazy ewakuacji, a tamtejsze władze ostrzegają, że „powódź jest nieuchronna”.
Władze hrabstw El Dorado, Monterey, Santa Cruz, Santa Clara i Alameda wydały ostrzeżenia lub zalecenia ewakuacyjne. Uzasadniają to możliwością powodzi i innym niebezpieczeństwem.
Wesprzyj nas już teraz!
W niedzielę wieczorem do ponad 34 mln ludzi w Kalifornii skierowano komunikaty o zagrożeniu powodziowym, a do ponad 30 mln o możliwości nadmiernych opadów. Alarm przed wichurami objął 28 mln ludzi. Pojawiają się przestrogi przed kolejną falą dużych opadów, potężnymi wichurami i błotnymi osuwiskami.
W zeszłym tygodniu cyklon doprowadził do zalania dróg, powalał drzewa i pozbawił prądu znaczną część stanu. Gubernator Newsom ostrzegł, że burze w tym tygodniu mogą być jeszcze groźniejsze niż w minionym.
(PAP)/ oprac. FA