11 sierpnia 2017

Pan Jezus powiedział: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. Słowa te kierowały Ewą Przybyło z małopolskich Dominikowic, która oddała życie za swe dziecko.

 

25-latka, pomimo że chorowała na tzw. rdzeniaka (raka mózgu) zrezygnowała z radioterapii, aby móc urodzić syna. Przyszedł on na świat 24 kwietnia. Niecałe trzy i pół miesiąca później Ewa Przybyło zmarła.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Chorobę u kobiety wykryto w grudniu 2016 roku. Lekarze orzekli, że jedyną terapią, jaka mogłaby uratować jej życie jest radioterapia głowy i kręgosłupa. Zaznaczyli jednak, że w przypadku podjęcia leczenia jej 16-tygodniowe maleństwo nie będzie miało najmniejszych szans na przeżycie.

 

Kobieta postanowiła poczekać z leczeniem do momentu narodzin syna. 25 kwietnia napisała na swoim profilu na Facebooku: „Z ogromną dumą chcemy poinformować, że wczoraj o godzinie 14:34 na świat przyszedł nasz upragniony syn! 1480 g czystej miłości i szczęścia, które ciężko opisać”.

 

Niespełna miesiąc Ewa Przybyło rozpoczęła protonoterapię. „Jest ciężko, ale muszę walczyć dla rodziny. Jak pomyślę, że będę długo chora to się załamuję, ale jak pomyślę o spacerze po łące z synem i mężem to od razu jest mi lepiej. Kochani walka o życie trwa!…”, poinformowała.

 

Niestety młoda kobieta mimo, ze wygrała walkę o życie swojego syna, to przegrała walkę o własne życie.

 

Odeszła zbyt wcześnie…

 

Źródło: gość.pl, dts24.pl

TK

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 305 995 zł cel: 300 000 zł
102%
wybierz kwotę:
Wspieram