18 sierpnia minęła 48. rocznica męczeńskiej śmierci ks. Romana Kotlarza. Mszy świętej w kościele Matki Bożej Częstochowskiej w Pelagowie, gdziem proboszczem przez 15 lat był był ks. Kotlarz, przewodniczył i homilię wygłosił biskup Marek Solarczyk. W trakcie liturgii wierni modlili się o dar rychłej beatyfikacji niezłomnego kapłana i męczennika czasów komunizmu.
Ks. Roman Kotlarz jest jednym z bohaterów protestu robotniczego w czerwcu 1976 roku. Do dziś pozostaje w pamięci wielu osób symbolem walki robotników o wolność i godność ludzkiego życia. W kazaniach domagał się szacunku dla człowieka i jego pracy, piętnował kłamstwo i brak sprawiedliwości w PRL. Wzywany na przesłuchania, przechodził „ścieżki zdrowia”, kilkakrotnie w okrutny sposób został pobity do nieprzytomności przez „nieznanych sprawców”. Zmarł 18 sierpnia 1976 r. Miał 47 lat.
– Można powiedzieć, że Bóg w swojej mądrości zbudował dom, poprzez tego kapłana, sługę Bożego, poprzez jego życie, bliskich, jego człowieczeństwo. Zbudował ten dom, wyciosał te kolumny, pokazując jego piękno i wartość poprzez również jego wierność w posłudze kapłańskiej, ofiarność, gotowość, w tym wszystkim, a szczególnie w tym, co wyraziło się 25 czerwca 1976 roku. I to jest ta tajemnica każdej Eucharystii, szczególnie tego dnia, aby przyjąć to zaproszenie, że chcemy być w tym domu, aby zasiąść przy tym stole – mówił podczas dzisiejszych uroczystości bp Marek Solarczyk.
W uroczystościach udział wzięła Elżbieta Gajda, która przez 33 lata mieszkała w Stanach Zjednoczonych. Jej mąż był internowany w 1982 roku i oboje dostali bilet tylko w jedną stronę. – Dlatego jestem tu dzisiaj, aby pamiętać o bohaterach tamtych dni. Jednym z nich był właśnie ks. Roman Kotlarz. Gdyby dzisiaj żył z pewnością byśmy usłyszeli od niego, że wolność nie jest nam ofiarowana raz na zawsze, i abyśmy zawsze byli jedno – powiedziała mieszkanka Kozienic.
KAI