1 proc. żołnierzy argentyńskich sił zbrojnych będą musiały stanowić tzw. osoby transpłciowe lub transseksualne. Jest to następstwo specjalnego dekretu prezydenta Alberto Fernandeza z jesieni 2019, który w najbliższych tygodniach zostanie zrealizowany.
Decyzję władz ostro krytykują argentyńscy żołnierze – zarówno oficerowie jak i szeregowi. Ze wstępnych diagnoz wynika, że przeciwko rozwiązaniu opowiada się około 90 proc. argentyńskich żołnierzy. W tej sytuacji „obawy wywołuje przede wszystkim perspektywa tego, jak zachowają się żołnierze, gdy osoba transpłciowa zacznie im wydawać rozkazy”, wskazuje serwis defence24.pl.
Wesprzyj nas już teraz!
Realizację dekretu rozpoczęto od rozesłania do argentyńskich dowódców w wojskach lądowych polecenia, by sprawdzono, ile osób transpłciowych jest u nich w jednostkach wojskowych. Poinformowano ich także, że będą musieli w przyszłości podporządkować się limitowi. Jak na razie nie wiadomo, czy podobne polecenie otrzymało również dowództwo argentyńskich sił powietrznych i marynarki wojennej.
Jak podaje portal defence24.pl, w nakazie prezydent Fernández wskazał: „Nie mniej niż 1 proc. całkowitej liczby miejsc pracy w sektorze publicznym musi być zarezerwowana dla osób transpłciowych spełniających odpowiednie wymagania. (…) Każdy transwestyta, osoba transseksualna i transpłciowa ma prawo do godnej i produktywnej pracy, w sprawiedliwych i zadowalających warunkach pracy oraz z ochroną przed bezrobociem, bez dyskryminacji ze względu na tożsamość płciową lub ekspresję”.
Ponadto zadecydowano, że osoby transpłciowe nie będą musiały poprawiać swojej płci w dowodzie, żeby zakwalifikować się do jakiegoś miejsca pracy. Osoby te mogą również rezerwować sobie miejsce pracy w ramach wydzielonej puli, jeśli nadal kończą edukację.
Źródło: defence24.pl, niezalezna.pl
TK