29 stycznia 2020

Aplauz Izraela i złość Arabów. Trump prezentuje pokojowy plan dla Bliskiego Wschodu

(fot. MUSSA ISSA QAWASMA /Reuters)

Prezydent Trump przedstawił we wtorek swój długo oczekiwany plan pokojowy dla Bliskiego Wschodu. Dokument pozwala na natychmiastową aneksję zajętych przez Izrael ziem na Zachodnim Brzegu Jordanu. Rząd Izraela już ogłosił, że podejmie decyzję w tej sprawie w najbliższą sobotę. 

 

Trump zaprezentował swój plan w Białym Domu w obecności premiera Benjamina Netanjahu na kilka tygodni przed przyspieszonymi wyborami krajowymi w Izraelu. Netanjahu – formalnie postawiony w stan oskarżenia – zamierza ponownie uczestniczyć w elekcji. Oświadczenie prezydenta USA pojawiło się również w siódmym dniu jego procesu w Senacie, odciągając uwagę Amerykanów od impeachmentu.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jednocześnie rząd Izraela, który z aplauzem przyjął plan pokojowy ogłosił, że jeszcze w ten weekend zagłosuje za przyłączeniem do państwa Izrael 30 procent terytorium Zachodniego Brzegu – obszaru siłą przejętego od Palestyńczyków.

 

– Moja wizja zapewnia obu stronom szansę na wygraną. Jest to realistyczne dwupaństwowe rozwiązanie, które rozwiązuje ryzyko palestyńskiej państwowości dla bezpieczeństwa Izraela – ocenił swoją propozycję Donald Trump, stojąc obok Netanjahu w jednej z sal Białego Domu.

 

Plan wywołał mieszane uczucia na Kapitolu. Speaker Nancy Pelosi powiedziała, że ​Biały Dom zaproponował kongresmenom dwustronicowe streszczenie przed ujawnieniem propozycji. – Po pierwszym przeczytaniu tych dwóch stron wydaje się, że istnieje podstawa do negocjacji. Jesteśmy zatem optymistyczni i pełni nadziei. Modlimy się o pokój – oznajmiła.

 

Po wydaniu pełnego planu zapisanego na prawie 200 stronach, kilku senatorów skrytykowało propozycję. Demokratka Elizabeth Warren, kandydatka na prezydenta oceniła, że nie oferuje on realnej przyszłości państwu palestyńskiemu. Napisała na Twitterze, że propozycja Trumpa jest „przypieczętowaniem” przyszłej aneksji terytorium Palestyńczyków kontrolowanego przez siły izraelskie, dodając, że sprzeciwia się wszelkim planom, które, podobnie jak i w przypadku Trumpa, nie zostały opracowane z udziałem palestyńskich negocjatorów przy stole. „Sprzeciwiam się jednostronnej aneksji w jakiejkolwiek formie i odwrócę wszelką politykę, która ją popiera”, napisała Warren.

 

Również krytycznie określił plan senator Chris Van Hollen, uznając, że jest „jednostronny”, ze szkodą dla Palestyńczyków.

 

Natychmiast propozycję uregulowania sporu palestyńsko-izraelskiego odrzucił prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmoud Abbas. Żaden z przedstawicieli palestyńskich nie był obecny podczas prezentowania planu w Białym Domu. Palestyńczycy podobno palili zdjęcia Trumpa i Netanjahu na Zachodnim Brzegu. W Strefie Gazy wybuchły protesty.

 

Ambasador USA w Izraelu David Friedman jeszcze dolewał oliwy do ognia, mówiąc podczas briefingu z dziennikarzami, że „Izrael wcale nie musi czekać”, aby rozpocząć przyłączanie obszarów wyznaczonych do aneksji.

 

Netanjahu stwierdził, że plan USA stanowi „uznanie suwerenności Izraela nad wszystkimi społecznościami żydowskimi w Judei i Samarii, zarówno dużymi, jak i małymi” – użył biblijnego terminu odnoszącego się do Zachodniego Brzegu.

 

Szczegółowe mapy tego planu zostały opublikowane przez Trumpa w języku angielskim, hebrajskim i arabskim, pokazując obszary terytorium rozrzuconego na Zachodnim Brzegu zidentyfikowane jako tereny przeznaczone dla państwa palestyńskiego. Obejmują one cześć Strefy Gazy i enklawy ziem wzdłuż granicy Izraela z Egiptem na Pustyni Negew.

 

Associated Press poinformowała, że Jordania ostrzegła Izrael przed próbą aneksji ziemi palestyńskiej i potwierdziła, że ​​jest zaangażowana w tworzenie państwa palestyńskiego zgodnie z granicami z 1967 r., które obejmują cały Zachodni Brzeg oraz wschodnią Jerozolimę.

 

Plan Trumpa przewiduje stolicę Palestyny ​​we wschodniej Jerozolimie z obietnicą ambasady amerykańskiej, ale także prezydent zaznaczył, że Izrael zachowa kontrolę nad „niepodzielną” Jerozolimą jako stolicą swojego państwa. Prezydent USA oczekuje, że Izrael będzie kontynuował współpracę z Jordanią, by zachować status quo w stosunku do świętych miejsc muzułmańskich w Jerozolimie.

 

Egipt próbując studzić napiętą atmosferę, zaapelował do Izraelczyków i Palestyńczyków, by „dokładnie przestudiowali” plan.

 

Amerykański prezydent oznajmił, że USA dadzą Palestyńczykom cztery lata na osiągnięcie założeń z projektu, które obejmują: odrzucenie terroryzmu i przemocy wobec Izraela, wyplenienie korupcji, rozbrojenie Hamasu oraz Islamskiego Dżihadu, a także zaangażowanie się w projekt.

 

– Wysłałem dziś list do prezydenta Abbasa – mówił Trump w swoich uwagach. – Wyjaśniłem mu, że terytorium przeznaczone dla jego nowego państwa pozostanie otwarte i niezagospodarowane przez okres czterech lat. W tym czasie Palestyńczycy mogą wykorzystać czas na odpowiednie rozważania, aby przestudiować umowę, negocjować z Izraelem, osiągnąć kryteria państwowości i stać się prawdziwie niezależnym i cudownym państwem – oznajmił.

 

Urzędnicy administracji lekceważyli brak udziału Palestyńczyków we wtorkowej ceremonii. – To duża szansa dla Palestyńczyków – przekonywał CNN starszy doradca Białego Domu i zięć Trumpa, Jared Kushner, główny architekt planu pokojowego.

 

Netanjahu zadeklarował gotowość do rozpoczęcia negocjacji z Palestyńczykami „na podstawie planu pokojowego [Trumpa – red.]”.

 

Plan uzyskał poparcie głównego przeciwnika politycznego Netanjahu, Benny’ego Gantza, szefa partii Niebiesko-Białej. Wezwał on do jego realizacji po wyborach 2 marca i utworzeniu stabilnego rządu.

Od trzech lat Trump obiecywał, że opracuje plan wspierania pokoju między Izraelczykami a Palestyńczykami, ale jego ujawnienie było wielokrotnie opóźniane. Prezydent przypomniał, że wiele zrobił dla Izraela,  przenosząc m.in. ambasadę USA do Jerozolimy, uznając suwerenność Izraela nad terytorium Wzgórz Golan i wycofując się z irańskiego porozumienia nuklearnego. – To rozsądne, że muszę też wiele zrobić dla Palestyńczyków, bo inaczej byłoby to niesprawiedliwe – dodał.

 

Plan pokojowy dla Bliskiego Wschodu ogłoszony przez prezydenta Donalda Trumpa 28 stycznia popiera izraelskie stanowisko w prawie wszystkich najbardziej kontrowersyjnych kwestiach w trwającym od dziesięcioleci konflikcie.

 

Tam, gdzie poprzedni prezydenci próbowali przekonać Izrael i Palestyńczyków do kompromisu w drażliwych sprawach, takich jak granice przyszłego państwa palestyńskiego, status Jerozolimy i los uchodźców, zespół Trumpa w dużej mierze przyjął stanowisko Izraela.

W rezultacie Palestyńczycy gniewnie odrzucili projekt. Również społeczność międzynarodowa jest w tej kwestii podzielona.

 

Plan przewiduje, że państwo palestyńskie powinno posiadać terytorium „rozsądnie porównywalne pod względem wielkości z terytorium Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy sprzed 1967 r.” Izraelczycy i Palestyńczycy mają uzgodnić zasady zamiany gruntów. Państwo palestyńskie wraz z licznymi enklawami izraelskimi ma być skomunikowane „pragmatycznymi rozwiązaniami transportowymi” za pomocą licznych mostów, tuneli, dróg. Żyzna Dolina Jordanu, która stanowi około jednej czwartej obszaru Zachodniego Brzegu, „będzie podlegać izraelskiej suwerenności”.

 

Plan pozostawia większość aneksowanej wschodniej Jerozolimy, w tym jej Stare Miasto i święte miejsca, pod kontrolą Izraela, pozwalając Palestyńczykom założyć stolicę na obrzeżach miasta, poza barierą separacyjną Izraela. Święte miejsca dla Żydów, chrześcijan i muzułmanów, mają być otwarte dla pielgrzymów.

 

Projekt pozwala Izraelowi natychmiast zaanektować praktycznie wszystkie stworzone osiedla na okupowanym Zachodnim Brzegu, które Palestyńczycy i większość społeczności międzynarodowej uważają za nielegalne.

 

Zamroziłoby to budowę osiedli na obszarach przeznaczonych dla przyszłego państwa palestyńskiego w okresie negocjacji, ale obszary te są już w dużej mierze niedostępne dla działalności osadniczej. `

– Żadna osada nie zostanie ewakuowana – powiedział Netanjahu dziennikarzom. – Itamar jest równy Tel Awiwowi – odniósł się do żydowskiej osady w sercu Zachodniego Brzegu.

 

Zgodnie z planem, Izrael „utrzyma nadrzędną odpowiedzialność za bezpieczeństwo” państwa Palestyny, które zostanie „w pełni zdemilitaryzowane”. „Palestyńczycy będą mieli własne siły bezpieczeństwa wewnętrznego, ale Izrael będzie kontrolować granice i monitorować wszystkie przejścia.”

 

„Rada ds. Przejścia” złożona z trzech Palestyńczyków, trzech Izraelczyków i przedstawiciela USA będzie nadzorować przejazdy i rozstrzygać spory.

 

Izrael zrealizuje swoje zobowiązania wynikające z tego planu tylko wtedy, gdy Strefa Gazy, która jest obecnie rządzona przez islamski ruch Hamasu, zostanie ponownie przekazana pod pełną kontrolę Autonomii Palestyńskiej lub innego podmiotu akceptowanego przez Izrael. Hamas i wszystkie inne grupy bojowników w Strefie Gazy muszą rozbroić się, a terytorium musi zostać w pełni zdemilitaryzowane.

 

Setki tysięcy Palestyńczyków, którzy uciekli lub zostali zmuszeni do opuszczenia Izraela podczas wojny z 1948 r. – liczba uchodźców i ich potomków wynosi obecnie około 5 milionów, są oni rozproszeni po całym regionie – nie będą mogli powrócić do swoich domów.

 

Palestyńczycy uważają, że mają „prawo powrotu” do dawnych posiadłości, co Izrael zawsze odrzucał, twierdząc, że zniszczyłoby to żydowski charakter Izraela.  Plan pokojowy mówi: „nie będzie prawa powrotu ani absorpcji jakiegokolwiek uchodźcy palestyńskiego do państwa Izrael”.

Uchodźcy mogą mieszkać w Palestynie, stać się obywatelami krajów, w których mieszkają lub zostać wchłonięci przez inne państwa. Amerykanie obiecali, że postarają się zapewnić uchodźcom „pewną rekompensatę”.

 

Podczas ogłaszania planu w Białym Domu obecni byli najwięksi sponsorzy kampanii Trumpa: Sheldon i Miriam Adelson, darczyńcy GOP i proizraelscy filantropi, którzy siedzieli w pierwszym rzędzie wraz z urzędnikami USA i Izraela oraz VIP-ami, pracującymi nad planem.

 

W najbliższym czasie wizja pokoju Trumpa może zaostrzyć napięcia zarówno między Izraelem a Autonomią Palestyńską, jak i między Izraelem a Jordanią – skomentował plan ekspert ds. polityki Bliskiego Wschodu Robert Satloff.

 

Szef Washington Institute for Near East Policy, napisał, że w dłuższej perspektywie „plan ten opiera się na drugiej kadencji Trumpa”. Ale wątpi, by większość jego założeń przetrwała zgodnie z polityką USA.

 

Husam Zomlot, były szef misji Organizacji Wyzwolenia Palestyny w Waszyngtonie i obecny ambasador PA w Wielkiej Brytanii, potępił dokument Trumpa jako dalsze niszczenie rozwiązania dwupaństwowego.

 

„Izrael ogłosił, że w niedzielę zajmie okupowaną ziemię palestyńską” – napisał Zomlot na Twitterze. „To pierwszy wynik „planu pokojowego” Trumpa. Oto amerykański prezydent zabił perspektywę wynegocjowania rozwiązania dwupaństwowego i podważył międzynarodowe prawo oraz porządek. Co za cyrk polityczny” – kontynuował.

 

Były dyplomata USA Robert Danin zauważył, że mapa opublikowana w dokumencie Trumpa pozbawia terytorium palestyńskie wspólnej granicy z Jordanią. Tym samym Palestyńczycy zostaliby odcięci od reszty świata arabskiego – napisał Danin, obecnie starszy pracownik Harvard Kennedy School’s Belfer Center, który pracował nad kwestiami izraelsko-palestyńskimi w pięciu administracjach USA.

 

Minister spraw zagranicznych Jordanii, Ayman Safadi, całkowicie odrzucił plan Trumpa. Wyraził tez zaniepokojenie z powodu odejścia od stanowiska Ammanu dotyczącego parametrów rozwiązania dwupaństwowego. Jednocześnie jordańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdziło, iż ustanowienie niezależnego państwa palestyńskiego musi się opierać na granicach z 4 czerwca 1967 r., obejmujących wschodnią Jerozolimę jako stolicę i Palestyńczycy mają prawo do swojego państwa zgodnego z prawem międzynarodowym.

 

Netanjahu w środę udał się do Rosji, by zdać relację prezydentowi Władimirowi Putinowi z konsultacji w Waszyngtonie. Abbas wezwał do pilnego spotkania Ligi Arabskiej, które odbędzie się w sobotę.

 

Irański szef dyplomacji Mohammad Dżawad Zarif ocenił, że tak zwana wizja pokoju jest po prostu wymarzonym projektem bankrutującego dewelopera. „To koszmar dla regionu i świata, i miejmy nadzieję, pobudka dla wszystkich muzułmanów, którzy siedzą na niewłaściwym drzewie” – skomentował.

 

Zjednoczone Emiraty Arabskie wierzą, że Palestyńczycy i Izraelczycy mogą osiągnąć trwały pokój, i prawdziwe współistnienie przy wsparciu społeczności międzynarodowej, a plan stanowi ważny punkt wyjścia do powrotu do negocjacji w ramach międzynarodowych rządów pod przewodnictwem USA – oznajmił ambasador .

 

Turcy uznali, że rozwiązanie Trumpa  to „plan aneksji, którego celem jest zabicie dwupaństwowego rozwiązania i kradzież ziem palestyńskich”.

 

Jemeńczycy uznali umowę Trumpa za rażącą agresje USA wobec Palestyny ​​i narodu. Ich zdaniem, plan jest umową finansowaną przez Arabię ​​Saudyjską i Zjednoczone Emiraty Arabskie w celu scementowania okupacji izraelskiej.

 

Katarczycy potwierdzili, że państwo palestyńskie musi opierać się na granicach sprzed 1967 r. i wygnani Palestyńczycy muszą mieć zagwarantowane prawo powrotu na swoje ziemie. 

Z planu z oczywistych względów nie są zadowoleni Palestyńczycy, którzy ogłosili mobilizację.

 

Źródło: reuters.com /thehill.com / hurriyetdailynews.com / al-monitor.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 41 715 zł cel: 500 000 zł
8%
wybierz kwotę:
Wspieram