Mamy mniejszości seksualne. Dlaczego nie ma partii mniejszości seksualnych? Dlaczego mają się ukrywać? – pytał w swoim wystąpieniu podczas gdańskich obchodów rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 roku legendarny przywódca „Solidarności”, były prezydent Lech Wałęsa.
Wałęsa odniósł się do problemu „niskiej frekwencji wyborczej”, która – jego zdaniem – jest największą bolączką polskiej demokracji. Podkreślił, że jest to efekt „słabego zorganizowania społeczeństwa”. – Nasze zadanie jest, żeby inaczej zorganizować społeczeństwa, by każdy z nas, kto nie należy do partii, nie chodzi na zebrania, ale wie w jakiej partii są jego predyspozycje, jego mentalność, w jakiej partii właściwie jest – mówił.
Wesprzyj nas już teraz!
Jako przykład na potwierdzenie swoich słów były prezydent przywołał… tzw. mniejszości seksualne. – Mamy mniejszości seksualne na przykład. Dlaczego nie mogą mieć partii mniejszości seksualnych? Po co się mają ukrywać? – pytał. Dodał, że „jego pokolenie” wykonało połowę zadania, ale walka trwa i teraz należy zrobić wszystko, aby „wprowadzić dobre, nowe, nowoczesne rozwiązania”.
– Jesteśmy w stanie zaproponować Gdańskowi, Polsce, Europie rozwiązania, które będą pasowały do dzisiejszych czasów i ja do tego was bardzo namawiam, i o to was proszę. Dlatego, że widzicie, że ja już za dużo nie nawojuje. 50 lat wojowania to już wystarczy, ja właściwie się już wycofałem z działalności, ale widząc to, co się dzieje, nie mogę pozwolić na to, aby naszą walkę, nasze efekty paru ludzi zniszczyło. To, co dzisiaj oni wyprawiają to się nie mieści w głowie – oświadczył Wałęsa.
– Gdyby nie nasza wspaniała, wspólna walka ja nie byłbym prezydentem, a oni z kolei też by nie byli prezydentami, ani nigdy by do władzy nie doszli. To dzięki naszym zwycięstwom oni dzisiaj mogą pełnić te różne funkcję. I oni o tym zapominają. Oni nie dziękują Gdańskowi i Polsce za to, że mogą być tym, kim są – podkreślił były prezydent.
Źródło: Polskie Radio / polskieradio24.pl
TK