– Dzisiaj znowu mamy do czynienia ze światem, który w sposób programowy odcina się od Boga, który nie chce pamiętać o swoich chrześcijańskich korzeniach, który pragnie żyć jedynie chwilą bieżącą – mówił w katedrze na Wawelu abp Marek Jędraszewski. Hierarcha wyraził swe zaniepokojenie zacieraniem prawdy historycznej. Jego zdaniem do II wojny światowej doszło także na skutek zlekceważenia słów Matki Bożej w Fatimie.
Metropolita krakowski zwrócił uwagę, że dzisiejszy świat odcina się od Boga. Odnosząc się do obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej podkreślił, że boleśnie brzmią pojawiające się publikacje mówiące o polskich obozach koncentracyjnych. Negatywnie ocenił zacieranie prawdy o II wojnie światowej. Ubolewał również nad poruszaniem w ostatnich dniach kwestii granic. – Tym bardziej musimy czuwać nad tym wielkim dobrem jakim jest Rzeczpospolita, nasze wspólne dobro – apelował hierarcha.
Wesprzyj nas już teraz!
Abp Marek Jędraszewski podczas kazania powiedział, że 1 września 1939 roku nikt nie wiedział co wojna przyniesie Polsce. – Nikt nie spodziewał się klęski w ciągu zaledwie jednego miesiąca, ogromu zniszczeń, planowanej zagłady polskiej inteligencji i próby sprowadzenia polskiego narodu do funkcji prawie niewolniczej. Nikt nie zdawał sobie sprawy, że przyjdzie Holokaust, ale także że Polacy będą walczyć o wolność naszą na wszystkich frontach w tej światowej batalii, że zginie 6 mln obywateli i co najgorsze, że dojdzie do zdrady aliantów – mówił arcybiskup.
Hierarcha wyjaśniał, że zlekceważono wówczas objawienia Matki Bożej z Fatimy z 1917 r., która mówiła do dzieci, że I wojna światowa się kończy, ale jeżeli ludzie nie przestaną obrażać Boga, to rozpocznie się druga, jeszcze gorsza, która będzie karą za liczne zbrodnie, nastąpi głód, prześladowanie Kościoła i Ojca Świętego.
– Nie rozpoznano wtedy znaków, nie chciano rozpoznać. Odrzucenie Boga, które stawało się coraz bardziej powszechne, zważywszy na to co się rozlewało jako wielka fala ateizmu ze strony Rosji bolszewickiej z jednej strony a z drugiej na rosnącą potęgę hitlerowskiej III Rzeszy. To wszystko było odrzuceniem z jednej strony tej zapowiedzi, a z drugiej strony zapowiedzią, że tak się stanie jak Matka Boża powiedziała – tłumaczył abp Jędraszewski.
– Odrzucano Boga w Europie już od XVIII w. I do tej pory, od tamtych wieków zaczęła się równia pochyła, która doprowadziła do takich postaw nie tylko przywódców III Rzeszy, ale także społeczeństwo ogarnięte właśnie tą zbrodniczą ideologią, która była żywym zaprzeczeniem dwóch przykazań miłości, jakie zostawił nam Pan Jezus – zwrócił uwagę hierarcha.
Abp Jędraszewski powiedział również, że Polacy walczyli o swoją chrześcijańską duszę i stawiali opór bolszewizmowi i hitleryzmowi. – Byliśmy wtedy bardzo samotni we wrześniu 1939 roku. Byliśmy sami walcząc o swoją wolność, o swoją tożsamość, o swoją duszę chrześcijańską, która nie chciała się zgodzić ani z ateistycznym bolszewizmem ani z pogańską ideologią hitlerowców. Zdani właściwie na Boga i na siebie – podkreślił.
Według niego tylko postawa odpowiedzialności, czujności i bardzo jasno określonego celu, do którego się w życiu dąży, gwarantuje ostateczny sukces. – W wymiarze zbawienia właśnie to postawienie jednoznaczne na spotkanie z Boskim Oblubieńcem w niebiańskim Jeruzalem, domaga się tego, aby nie iść w kompromis ze światem, który chce żyć jedynie półśrodkami i odrzuca myślenie o tym co może go spotkać w przyszłości. To odnosi się także do myślenia o naszej Ojczyźnie dzisiaj – powiedział hierarcha.
– Dzisiaj kiedy znowu mamy do czynienia ze światem, który w sposób programowy odcina się od Boga, który nie chce pamiętać o swoich chrześcijańskich korzeniach, który pragnie żyć jedynie chwilą bieżącą. A jednocześnie przy tym tragicznym w gruncie rzeczy przywiązaniu się do tego, co „teraz”, ulega zaniknięciu podział na to co jest dobre i co jest złe. Traci się jednocześnie historyczną pamięć, zatraca się obraz wyraźnego od 1939 roku podziału na katów i ofiary – powiedział abp Jędraszewski.
Źródło: KAI
WMa