W środę odbędzie się pierwsze czytanie projektu ustawy o Sądzie Najwyższym złożonego przez posłów Prawa i Sprawiedliwości. Najwięcej kontrowersji wzbudził zapis mówiący o wyborze sędziów Sądu Najwyższego przez ministra sprawiedliwości. Według najnowszych informacji przedstawiciele PiS wniosą poprawkę do tego przepisu, zgodnie z którą sędziowie SN będą wybierani przez Krajową Radę Sądownictwa, co oznacza utrzymanie obecnego stanu prawnego.
Projekt ustawy o Sądzie Najwyższym zakłada, że jego po wejściu w życie wygasną kadencje sędziów tegoż Sądu. Stanowiska utrzymają jedynie sędziowie „wskazani przez ministra sprawiedliwości”. Przygotowana poprawka zakłada z kolei, że sędziowie, których kadencje nie zostaną wygaszone, zostaną wybrani przez Krajową Radą Sądownictwa, a nie ministra.
Wesprzyj nas już teraz!
Ponadto KRS nadal będzie posiadał decydujący głos w procedurze typowania nowych kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego. Po dokonaniu wyboru propozycję zostaną przesyłane prezydentowi, który zdecyduje o ewentualnym wręczeniu nominacji.
O przygotowywanej poprawce wspominał w sobotę na antenie Telewizji Polskiej Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prokurator generalny.
– To są dopiero propozycje, to jest przedłożenie co do kierunku zmiany i nie wykluczam jakichś modyfikacji, choć kierunek jest słuszny i potrzebny. (…) My się nie cofniemy, jeśli chodzi o wprowadzenie izby dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym, bo jest to absolutnie konieczne, natomiast być może jakieś zmiany do tego projektu warto wprowadzić i rozważyć, ale jeśli ktoś chce organizować manifestacje, robić blokady, tzn. że nie chce szukać dobrych rozwiązań, jego nie interesuje wymiar sprawiedliwości, jego interesuje obrona status quo za wszelką cenę – mówił w programie „Gość Wiadomości”.
Projekt PiS dotyczący Sądu Najwyższego przewiduje m.in. trzy nowe izby SN, zmiany w trybie powoływania sędziów SN i umożliwienie przeniesienia obecnych sędziów SN w stan spoczynku „z wyjątkiem sędziów wskazanych przez Ministra Sprawiedliwości”. Proponowane przez PiS zmiany w wymiarze sprawiedliwości wywołały protesty opozycji parlamentarnej i pozaparlamentarnej zarzucającej partii rządzącej „zamach stanu” i wprowadzanie „dyktatury”.
Źródło: rp.pl
TK