25 czerwca 2017

Paryski weekend barbarzyńców: transwestyci i muzułmanie rządzili na ulicach

(fot. Julien Mattia/Le Pictorium/FORUM)

Francja przeżywała w sobotę najazd homoseksualistów na stolicę, zaś w niedzielę pełne ulice wyznawców islamu z okazji zakończenia ramadanu. Te następujące dzień po dniu wydarzenia stanowią dobrą ilustrację rzeczywistego stanu społeczeństwa.

 

Parada środowisk LGTB, czyli tzw. Gay Pride w Paryżu przeszła z placu Concorde na plac Republiki w sobotę.  Organizatorzy mówili o pół milionie homoseksualistów oraz ich „sympatyków”, zwanych w żargonie manifestantów „heterofriendly”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Zapłodnienie dla wszystkich

 

Była to już 40. manifestacja tego typu w stolicy Francji, a podobne, mniejsze marsze odbywały się i w kilku innych miastach. Środowisko LGTB to dziś potężne lobby polityczne, kulturowe i finansowe. Poza setkami roznegliżowanych osób, platformami wzorowanymi na karnawałach z Rio, byli tu przedstawiciele gejowskich stowarzyszeń związanych z niemal wszystkimi partiami politycznymi, od centroprawicy, przez socjalistów, „Gejów en Marche!”, po nawet „rewolucyjnych marksistów”, czyli trockistów. Były stowarzyszenia środowisk LGTB z najważniejszych firm państwowych, czy takich instytucji jak… policja i żandarmeria.

 

Każda tego typu parada jest też okazją do zgłaszania konkretnych żądań tego środowiska. W tym roku oficjalnym hasłem był postulat „PMA dla wszystkich”, czyli możliwości zapładniania in vitro dla każdej kobiety. Obecne prawo zezwala na PMA jedynie w przypadku bezpłodnych par heteroseksualnych. Rozszerzenie takich zabiegów „na żądanie” każdej kobiety, pozwoliłoby posiadać dzieci m.in. parom lesbijskim. Następny w kolejce postulat będzie dotyczył możliwości wynajmowania kobiet, tzw. surogatek do rodzenia dzieci dla par homoseksualnych. W przypadku PMA postulat ten może się szybko zmaterializować, bowiem prezydent Macron w czasie kampanii wyborczej dawał do zrozumienia, że takie stanowisko popiera.

 

„40 lat i jeszcze nie skończyliśmy…”

 

Pierwsza Gay Pride w Paryżu miała miejsce w 1977 roku. Na ulicy pojawiło się wówczas ok. 300 osób, głównie feministek. Parady nabrały rozmachu po roku 1982, kiedy to socjalistyczne władze doprowadziły do depenalizacji homoseksualizmu. Wówczas wydawało się, że spełnienie podstawowego postulatu tych środowisk zakończy sprawę. Nic bardziej mylnego. Wkrótce pojawił się temat związków partnerskich, później już oficjalnych ślubów, a obecnie trwa walka o wyposażanie takich par w prawa do posiadania dzieci. Niesiony w tym roku transparent „40 lat i jeszcze nie skończyliśmy”, dobrze charakteryzował rewindykacyjne nastawienie tego środowiska.

 

Gejowska parada miała też swoich polityków. Na czele pochodu kroczyła socjalistyczna mer Paryża Anne Hidalgo, wyjątkowo „otwarta” na postulaty środowiska LGTB. Merostwo wsparło paradę i stara się uczynić z Paryża „miasto przyjazne gejom”. Miasto mocno zaangażowało się w organizację w przyszłym roku „olimpiady” dla homoseksualistów, wspiera gejowską turystykę, buduje pomnik „ofiar homofobii”, a z okazji marszu na wieży Eiffela powiewała nawet tęczowa flaga. Tęczowy z tej okazji zrobił się także np. Google, a aplikacja Google Maps wskazywała, nawet niepytana, trasę marszu.

 

„Gayfriendly” Macron

 

Obok Hidalgo na czele pochodu szedł też przegrany kandydat Partii Socjalistycznej na prezydenta Benoit Hamon.  Byli też politycy Zielonych. Rząd reprezentował minister ds. cyfryzacji Mounir Mahjoubi i z racji pełnionej funkcji ministra ds. równości – Marlene Schiappa. Z tej okazji pojawił się też jej wpis w sieci o treści – „dla społeczeństwa bez homofobii, bifobii, transfobii, dyskryminacji”. Niesione transparenty znacznie poszerzały zakres wrogów. Było jeszcze o seksizmie, rasizmie, walce z „patronatem” (szefowie przedsiębiorstw), kapitalizmem, nacjonalizmem, a nawet jakąkolwiek „dyscypliną” społeczną.

 

Uczestników parady pozdrowił na Twitterze sam prezydent Emmanuel Macron, pisząc „Francja jest tęczą. Jesteśmy bogaci różnorodnością. Bądźmy dumni!”. Środowiska LGTB wspierały Macrona podczas kampanii prezydenckiej. Jest on uważany za polityka „gayfriendly”, ale bardziej radykalni działacze podczas parady krytykowali niektóre nominacje ministerialne. Chodzi o trójkę ministrów, związanych wcześniej z centroprawicą, która w 2013 roku opowiadała się przeciw ustawie o „małżeństwach dla wszystkich”. Jeden z nich, Gerald Darmanin chwalił się nawet, że jako mer miasta Tourcoing (Nord) unikał udzielania ślubów parom homoseksualnym. Homoseksualne lobby nie wybacza i radykałowie oskarżali w czasie parady ekipę Macrona o… „reakcjonizm”.

 

5 euro od muzułmanów

 

Zabawy i imprezy związane z „Gay Pride” trwały w Paryżu do późnej nocy, a już następnego dnia okazję do świętowania mieli… muzułmanie. Koniec islamskiego postu – ramadanu, czyli święto Aid el-Fitr wyznaczono w tym roku we Francji na niedzielę 26 czerwca. Z tej okazji muzułmanie uczestniczą w modłach, płacą podatek („zakat”) na biednych, który w tym roku ustalono we Francji na 5 euro (w krajach muzułmańskich jest to podatek państwowy), odwiedzają bliskich i ucztują. Oficjalna liczba wyznawców islamu we Francji wynosi 5 milionów ludzi. Jeszcze w 1989 roku wydawało się, że następuje laicyzacja wiernych i ramadanu przestrzegało około 60 proc. z nich. W ostatnich latach liczba „praktykujących” jednak stale rośnie i ramadanu przestrzega już 80 proc. wyznawców tej religii.

 

Z okazji końca ramadanu np. sklepy uzyskują specjalne pozwolenia na działalność handlową także w nocy. W ub. roku działalność taką prowadziło 33,7 tys. placówek w całej Francji, w tym roku jest to już prawie 36 tys. piekarni, sklepów i innych placówek handlowych.

 

Przy okazji tegorocznego ramadanu warto przypomnieć , że kilka dni wcześniej prezydent Emmanuel Macron z tej okazji odwiedził siedzibę Francuskiej Rady Kultu Muzułmańskiego i biesiadował przy  uroczystym posiłku ramadanowym Iftar.

 

Francuzi mają już zdaje się pełną „różnorodność”. Jednego dnia na ulicach roznegliżowani sodomici, następnego brodaci i odziani w galabije muzułmanie.  Rzeczywiście bardzo „kolorowy” świat.

 

 

Bogdan Dobosz

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 191 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram