W sobotę działacze KOD wybrali nowego lidera. Po tym, jak z kandydowania zrezygnował Mateusz Kijowski, liderem „obrońców demokracji” został Krzysztof Łoziński.
Łoziński jest w KOD od początku, był bowiem wśród 21 osób, które zakładały Komitet. Jego przeszłość jest jednak nieco bardziej znana niż Kijowskiego. Łoziński to działacz KOR i „Solidarności”, a także były współpracownik Amnesty International.
Wesprzyj nas już teraz!
Jego wybór na szefa KOD odbył się szybko, ponieważ z kandydowania w ostatniej chwili zrezygnował Mateusz Kijowski, skompromitowany ostatecznie podejrzanymi fakturami, które wystawiała dla Komitetu jego firma. Jak się okazało, Kijowski nie wykonał dla KOD żadnego zlecenia, mimo, że sześć faktur opiewało w sumie na kwotę ponad 90 tys. zł.
Łoziński twierdzi, że będzie chciał zespolić KOD. – Dlaczego mnie wybrali? Dlatego, że potrzebne jest nowe otwarcie, nowy wizerunek… Trzeba zacząć zajmować się Polską, a przestać sobą – powiedział.
„Nowy Kijowski” jest więc świadom, że jego wybór był możliwy dlatego, że poprzednik został skompromitowany, podobnie zresztą jak cały Komitet.
Źródło: wpolityce.pl
ged