21 maja 2017

Głośno za Bugiem, cisza w Polsce. Ukraiński IPN wybiela zbrodniczą formację

(By Sasha Maksymenko (Flickr: Anti-government protests in Kiev) [CC BY 2.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/2.0)], via Wikimedia Commons)

Wybielanie SS Galizien przez Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej (UIPN) doczekało się kolejnej odsłony. Hołubiony w Polsce i traktowany jak partner przez polskie instytucje Wołodymyr Wiatrowicz – dyrektor UIPN – stwierdził niedawno, że symbolika dywizji SS Galizien (Hałyczyna) nie podlega pod prawo zakazujące propagowania komunizmu i nazizmu.

 

Wykazywanie się pokrętną logiką i relatywizmem historycznym nie jest niczym nowym w wykonaniu Wiatrowicza, który ewidentnie prze do narzucenia własnej wizji nawet najbardziej wstydliwych etapów z dziejów Ukrainy. Z faktów, które w Europie byłyby przyczynkiem do wstydu dyrektor UIPN stara się zrobić powód do dumy. I na razie uchodzi mu to na sucho.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Za Bugiem nie było nazizmu?

Do takiego stwierdzenia można byłoby dojść obserwując biegunowo odmienne podejścia do hitleryzmu w zachodniej Europie i na Ukrainie. Przez niemiecką prasę i TV przetoczyła się w pierwszej połowie maja dyskusja o obecności symboliki Wehrmachtu w koszarach niemieckiej armii. W artykule z 18 maja br. pt. „Die Truppe räumt auf“ na stronie Deutschlandfunk prowadzone są rozważania o przyczynach obecności postaw akceptujących symbolikę Wehrmachtu i sposobach zapobiegania takim sytuacjom.

 

Państwo, w którym narodził się hitleryzm stara się dzisiaj odcinać od bagażu III Rzeszy i zbrodni dokonanych przez jej siły zbrojne. Odmiennie zachowują się państwowe instytucje w kraju mocno wspieranym przez dzisiejsze Niemcy – na Ukrainie. Walka w parlamencie o specjalne przywileje dla byłych członków UPA, masowe stawianie pomników działaczom OUN – UPA i nauczanie historii, która w każdym innym kraju europejskim byłaby poddana fali krytyki, to praktyki budzące co najmniej zdziwienie i niesmak. Co istotne – na Zachodzie ruchy radykalne i nazistowskie kojarzone są raczej z warstwami społecznego marginesu, na Ukrainie afirmacja współpracy nacjonalistów z aparatem III Rzeszy jest dziś dziełem części elit politycznych.

 

Jak rozmawiać z UIPN?

Prowadzenie partnerskiego dialogu z instytucją reprezentującą państwo ukraińskie, prowadzoną przez osobę o nacjonalistycznych poglądach, jest w zasadzie bezzasadne. Wypowiedzi Wołodymyra Wiatrowicza o tym, że walczący w SS Galizien byli nie zbrodniarzami a ofiarami wojny albo lansowanie tezy o symetryczności zachowań Polaków broniących się przez rzezią na Wołyniu z zachowaniami banderowców właściwie uniemożliwia sensowny dialog. Przykre jest szczególnie to, że Wołodymyra Wiatrowicz jako wykształcony historyk, urodzony we Lwowie, musiał mieć do czynienia z Polakami i miał więcej szans poznać prawdę o rzezi 1943 roku.

 

Brak woli do odcięcia się od spadku po współpracy OUN – UPA z III Rzeszą oznacza, że dalsze rozmowy polskich służb dyplomatycznych oraz różnych instytucji, w tym naszego IPN, albo będą akceptować punkt wyjścia rozmów narzucony przez Wiatrowicza albo odrzucą go przenosząc pole rozmów szczebel wyżej – z mocodawcami Wiatrowicza.

Na razie polska strona po raz kolejny chowa głowę w piasek. Gdyby słowa Wiatrowicza wypowiedział ktoś w Polsce, wybuchłaby afera międzynarodowa. Zgoda szefa UIPN na używanie symboliki SS Galizien odbiła się tymczasem większym echem jedynie za Bugiem – oczywiście z różną oceną. W Polsce temat został zmilczany.

 

Różne zdania i brak działania

Pisząc o wypowiedzi Wołodymyra Wiatrowicza portal „Strana.ua” przypominał 18 maja, że po obchodach 74-lecia dywizji SS Galizien („Hałyczyna”) w końcu kwietnia, do prokuratury lwowskiej złożył wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności organizatorów uroczystości szef Ukraińskiego Komitetu Żydowskiego Edward Doliński. Doliński pisze m.in. o tym, że SS Galizien walczyła przeciw wojskom sprzymierzonym w walce z hitlerowskimi Niemcami, a w jej szeregi rekrutowano dobrowolnie zgłaszających się Ukraińców.

 

Wypowiedź szefa państwowego UIPN o zgodności z prawem stosowania symboli „Hałyczyny” spotkała się jednak z protestem obywateli w sieciach społecznościowych, o czym pisze „RIANowostiUkraina”, udostępniając na swoim portalu wypowiedzi dyskutantów.

 

Wśród głosów stojących po stronie Wiatrowicza nie zabrakło i totalnej krytyki jego logiki obrony SS Galizien. Jeden z trafniejszych komentarzy ocenił dyrektora UIPN słowami: „A jutro Wołodymyr Wiatrowicz stwierdzi, że i SS nie będzie podpadała pod prawo o zakazie propagowania nazizmu”. Problem prawdy historycznej widzą więc mieszkańcy Ukrainy , tymczasem nieakceptowalne dla Polaków opinie szefa jednej z ważniejszych instytucji ukraińskich przez kilka dni nie doczekały się oficjalnej reakcji ze strony polskiej.

 

Piotr Koźmian

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 299 440 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram