W niedzielnym referendum w Turcji zwyciężyli zwolennicy prezydenckiego system rządów – wynika z danych komisji referendalnej. Choć do przeliczenia pozostały jeszcze karty, prezydent Recep Erdogan ogłosił swój tryumf.
Prezydent poinformował, że przewaga zwolenników przekształcenia systemu rządów w Turcji z parlamentarnego na prezydencki wyniosła 1,3 mln głosów. W tym czasie do przeliczenia pozostało jeszcze około 600 tys. kart. Za zmianami ustrojowymi miało opowiedzieć się 25 mln obywateli (51,3 proc głosujących). Uprawnionych do głosowania było ok. 55,3 mln osób. Erdogan oświadczył, że „decyzję narodu” powinni respektować zwłaszcza sojusznicy i zapowiedział dyskusję nad przywróceniem w kraju kary śmierci.
Wesprzyj nas już teraz!
Według agencji prasowej Anatolia, największe tureckie miasta – Ankara, Istambuł i Izmir, podobnie jak zamieszkany w znacznej mierze przez Kurdów południowy wschód kraju opowiedziały się przeciw zmianom. Do sukcesu prezydenta rękę mieli przyłożyć Turcy mieszkający za granicą, gdzie głosowanie odbyło się wcześniej.
Najwyższa Komisja Wyborcza poinformowała, że ostateczne wyniki referendum zostaną podane do wiadomości publicznej w ciągu 10-11 dni. Komisja odpowiedziała też na zarzuty opozycji dotyczące aprobowania nieopieczętowanych kart (niektóre komisje „nie zdążyły” uporać się z tym obowiązkiem), uznając, że nie wpłynęło to prawomocność plebiscytu. Komisja stwierdziła, że decyzja o uznaniu takich kart została podjęta na grubo przed zakończeniem głosowania, a przedstawiciele partii rządzącej oraz partii opozycyjnych – obecni w komisjach w charakterze obserwatorów – podpisali odpowiednie protokoły, co jest prawnie wiążące.
Sposobem przeprowadzenia referendum oburzona jest opozycja. – Wynik referendum jest jasnym sygnałem, że nie można było uzyskać porozumienia społecznego. Nasi współprzewodniczący są w więzieniu, referendum przebiegało w warunkach stanu wyjątkowego, co wraz z innymi opresyjnymi środkami rzuca cień na głosowanie i podaje w wątpliwość jego prawomocność – powiedział Osman Baydemir, rzecznik prokurdyjskiej lewicowej Ludowej Partii Demokratycznej.
Według agencji Reuters, po ogłoszeniu wyników plebiscytu, na ulicach Stambułu pojawili się protestujący mieszkańcy co najmniej czterech dzielnic tego miasta. Mieli ze sobą garnki i patelnie, których używali jako bębnów – to miejscowa forma demonstrowania sprzeciwu.
Referendum w Turcji dotyczyło zmian w konstytucji, które powodują, że kraj ten zmieni ustrój polityczny z parlamentarnego na prezydencki. Teraz to prezydent będzie jednocześnie szefem państwa i rządu, a swoją władzę będzie sprawował za pomocą dekretów. Parlament ulegnie rozwiązaniu.
Źródło: tvp.info
MA