Karę dwóch lat więzienia wymierzył 31-letniemy Francuzowi sąd w Chartres za regularne przeglądanie dżihadystycznych stron internetowych zachęcających do zamachów terrorystycznych i prezentujących nagrania brutalnych egzekucji. To pierwszy przypadek, w którym sąd zastosował w praktyce nowe przepisy antyterrorystyczne i od razu sięgnięto po najwyższą przewidzianą sankcję.
W toku procesu udowodniono, że 31-letni Yannick Loichot, który w 2009 roku został muzułmaninem i zerwał więzi z rodziną, z czasem coraz częściej zaglądał na strony internetowe propagujące przemoc w imieniu radykalnego islamu. Na jego trop wpadły francuskie służby specjalne prowadzące monitoring sieci.
Wesprzyj nas już teraz!
„Udowodniono także, że mężczyzna poszukiwał w internecie sposobów zdobycia broni, a na Facebooku sugerował, że chce przeprowadzić zamach na Tour Montparnasse – drapacz chmur w samym centrum Paryża” – informuje tvp.info.
Mężczyzna bronił się mówiąc, że na strony dżihadystów wchodził z ciekawości. Sąd jednak nie dał wiary takiej linii obrony. Co więcej, skazał mężczyznę na najwyższą przewidzianą w przepisach karę – dwóch lat więzienia, podczas gdy prokurator wnioskował o zasądzenie roku pozbawienia wolności.
Karalność tego typu czynów jak regularne przeglądanie stron internetowych bądź portali społecznościowych zachęcających do terroryzmu lub go pochwalających, wprowadziła francuska ustawa z 3 czerwca. Grozi za to oprócz więzienia, kara 30 tys. euro grzywny. Przepisy nie dotyczą pracy dziennikarzy, naukowców ani działań podejmowanych przez służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo.
Źródło: tvp.info
MA