– Wielu badaczy mówi, że w multikulturaliźmie nie chodzi ani o multi, ani o kulturę. Dla propagatorów tej idei nie jest ważne na przykład umiłowanie wartości rodzinnych w cywilizacjach dalekiego wschodu. Tutaj nie chodzi o zachwyt nad innymi kulturami, ale o przemycenie „jedynego właściwego” wzoru kulturowego. To wszystko dzieje się pod płaszczykiem ideologii multikulturalizmu. Trzeba pamiętać, że w programie ekspansji i promowania wielokulturowaości, wpisany jest spory ładunek hipokryzji – mówił prof. Grzegorz Kucharczyk na konferencji poświęconej zagrożeniom ze strony multikulturalizmu w Europie.
Podczas spotkania na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego, prelegenci odnieśli się do głównych problemów oraz zagrożeń wynikających z szerzenia idei wielokulturowości w Europie. Bezkrytyczne podejście do tej ideologii prowadzi do zatracania cywilizacji chrześcijańskiej, w której wzrastamy.
Wesprzyj nas już teraz!
Według prof. Grzegorza Kucharczyka źródeł idei multikulturalizmu należy szukać już w XVIII wieku, gdy myśliciele Oświecenia poszukiwali w swej pracy punktów odniesienia innych niż cywilizacja łacińska. Ich celem było „wyzwolenie” od chrześcijaństwa. Powszechna definicja idei multikulturalizmu sprowadza się do opinii, że jest to zbiór poglądów nie zakładających wiodącej roli jednej z kultur. Wszystkie kultury są równe i definiowane przez rasę lub religię. Istotnym elementem, na który zwraca się uwagę jest także rzekoma opresyjność cywilizacji zachodu wobec wszelkich mniejszości. To podejście jest wpisane w multikulturalizm jako pojęcie ideologiczne. Propagatorzy tej idei narzucają Europejczykom konieczność zrewidowania swego stosunku do kwestii rasy oraz płci.
– Słowa klucze opisujące tę ideę to egalitaryzm, relatywizm i nihilizm – podsumowuje prof. Kucharczyk.
Problemem jest hipokryzja zwolenników ideologii wielokulturowości. Zdaniem prelegenta, nikt z europejskich fascynatów multi–kulti nie zechce wprowadzenia zasady obcinania dłoni w przypadku kradzieży lub niepłacenia podatków. Podobnie jak będzie wzbraniał się od kamienowania osób, które dopuszczą się zdrady małżeńskiej.
– Trzeba pamiętać, że w programie ekspansji i promowania wielokulturowaości, wpisany jest spory ładunek hipokryzji. Propagatorom tej idei chodzi o to, aby narzucać innym kulturom model antykultury – zakończył.
Kolejny z prelegentów, prof. Paweł Skrzydlewski podkreślił, że wtłaczanie idei multikulturalizmu jest efektem błędu, prowadzącym do zupełnej destrukcji kultury zachodniej. Zwrócił także uwagę na jednoczesny rozwój idei trybalistycznych, polegających na promocji koncepcji nawiązujących do życia pierwotnego. Prof. Skrzydlewski przywołał w tym miejscu popularne w środowiskach lewicowych stwierdzenie, że „rodzaj ludzki przypomina wirusa, który trzeba zniszczyć”. Zdaniem Skrzydlewskiego, dziś jesteśmy świadkami promocji wtłaczania ludziom idei multikulturalizmu, a także rozwoju różnego rodzaju nauk „eko”, które bardziej cenią sobie rośliny niż życie ludzkie. Aby zapobiec rozszerzaniu się tych koncepcji, należy powrócić do używania rozumu w ocenie zagrażających cywilizacji idei.
Wśród prelegentów konferencji znaleźli się również Moh – Christophe Bilek, były muzułmanin nawrócony na chrześcijaństwo oraz dr Monika G. Bartoszewicz, a także dr Piotr S. Ślusarczyk.
Organizatorem konferencji było Koło Naukowe Myśli Politycznej i Prawnej im. Wojciecha Wasiutyńskiego oraz Instytut Edukacji Społecznej i Religijnej im. Ks. Piotra Skargi.
Paweł Ozdoba