Sejm opowie się za zwiększeniem ochrony życia? Temat stał się żywy po tym jak media nagłośniły informacje o makabrycznych praktykach jakie miały mieć miejsce w warszawskim szpitalu Świętej Rodziny, w którym to personel medyczny pozostawił bez pomocy urodzone w trakcie aborcji żywe dziecko. W dyskusję włączyła się TVP, dopuszczając krytykę tzw. kompromisu aborcyjnego.
Zmiana była widoczna za sprawą red. Michała Rachonia, gospodarza programu „Woronicza 17”, emitowanego na antenie TVP Info. I chodzi tu nie tylko o fakt poruszenia tematu ochrony życia, ale też sposobu jego przedstawienia. Co ciekawe, spośród zaproszonych do dyskusji polityków, jedynie przedstawiciel Platformy Obywatelskiej jednoznacznie stanął w obronie aktualnie obowiązujących przepisów, dopuszczających wyjątki w ochronie życia.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak podkreślił Adam Struzik (PSL), już sam fakt dokonania aborcji w 24 tygodniu życia płodu jest dyskusyjną sprawą. – Dla mnie przeprowadzenie zabiegu przerwania ciąży w 6 miesiącu jest ze wszech miar niedopuszczalne, więc ciekaw jestem jakie były tego powody – mówił.
Zdaniem Tomasza Rzymkowskiego (Kukiz’15), przypadek szpitala Świętej Rodziny jest pokłosiem braku akceptacji koalicji PO-PSL na zmiany w prawie idące w kierunku zwiększenia ochrony życia oraz specyficznego podejścia do problemów osób niepełnosprawnych.
– To jest pokłosie tego boju, który środowiska obrońców życia toczyły w poprzedniej kadencji Sejmu. Wiele mówimy w parlamencie o wykluczeniu osób niepełnosprawnych, o tym że trzeba instytucje państwowe ukierunkować na pomoc niepełnosprawnym – podkreślił.
Jak zauważył, w Polsce obecnie właściwie w ogóle nie rodzą się dzieci z zespołem Downa, bo są abortowane.
– Państwo polskie, jeśli dziecko się narodzi i jest niepełnosprawne, świadczy pełną pomoc, natomiast w okresie prenatalnym nie jest ono traktowane jak normalny obywatel, wręcz dokonanie aborcji dziecka niepełnosprawnego jest dozwolone – zaznaczył.
Także Jacek Sasin (PiS) był oburzony stanem prawnym, który dopuszcza procedury zezwalające na tak okrutne traktowanie życia. Jak zaznaczył, nic nie stoi na przeszkodzie by mogły żyć wszystkie dzieci, które dotknęła wada genetyczna, ale niestety nie udało się takiego projektu przeprowadzić w Sejmie poprzedniej kadencji. – Deklarowaliśmy, że jeśli takie obywatelskie projekty pojawią się w parlamencie, to nie będziemy wprowadzać żadnej dyscypliny. Będziemy głosować zgodnie z własnym sumieniem w tej sprawie. Nie może być dyscypliny partyjnej w tego typu sprawie – dodał.
Sceptyczny wobec pomysłów zmian obowiązującego prawa był Andrzej Halicki (PO). Jego zdaniem, jeśli chodzi o ochronę życia poczętego, mamy aktualnie „jedną z bardziej konserwatywnych ustaw w Europie” i jest niewyobrażalne, by lekarze stosując to prawo nie ratowali życia. Halicki zaznaczył, że kompromis nie daje żadnej ze stron pełnej satysfakcji, ale naruszenie kompromisu, „który funkcjonuje, który zupełnie zmienił świadomość społeczną po latach komunistycznych i przenosi dobre efekty” nie jest dobrym pomysłem. – Na pewno jest jeszcze pewne wąskie podziemie aborcyjne, na pewno są różne przypadki patologiczne i trzeba z tym walczyć, trzeba edukować, ale naruszenie tego kompromisu może być złe w skutkach dla jednej i drugiej strony. Tzn. zbudujemy sobie znowu dyskusję pełną złych emocji, a nie idącą w kierunku edukacji i egzekwowania funkcjonującego dziś prawa – dodał.
MA