Brak obiektywizmu, upolitycznienie i niezrozumienie Konstytucji RP – to linia obrony polskiej dyplomacji, jaką zaprezentuje przed Komisją Wenecką. Do dysputy z unijnymi delegatami zostali wyznaczeni wiceministrowie spraw zagranicznych Konrad Szymański i Aleksander Stępkowski oraz wiceszef resortu sprawiedliwości Marcin Warchoł.
Polska delegacja stoczy dziś batalię z ekspertami Komisji Weneckiej. Celem jest zmiękczenie unijnego stanowiska w sprawie zmian w Trybunale Konstytucyjnym. Wstępny dokument był krytyczny wobec działań rządu, ale w ocenie polskiego rządu, nie był on obiektywny.
Wesprzyj nas już teraz!
Dziwić może brak w składzie polskiej delegacji Witolda Waszczykowskiego, szefa MSZ, jednak strona polska uznała, że dyskusja musi mieć bardziej wymiar ekspercki niż polityczny. Tak przedstawiciele polskiego rządu mają wskazywać, że Komisja Wenecka w swojej opinii zachowała się nielojalnie. Chodzi o to, że opinia wykroczyła poza zakres wniosku z jakim do Komisji wystąpiła strona polska w grudniu ub. roku. Dotyczył on wyłącznie oceny grudniowej nowelizacji, a nie kontrowersji związanych z uzupełnieniem składu Trybunału Konstytucyjnego.
Strona polska będzie wykazywać też Komisji brak obiektywizmu, która przemilczała pominięcie przez Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa TK trzech zaprzysiężonych przez prezydenta sędziów. Wśród zarzutów znajdzie się też upolitycznienie i przekroczenie kompetencji. Komisja Wenecka jest bowiem ciałem doradczym, tymczasem w swoim stanowisku wzywa polskie władze do podjęcia konkretnych działań i stawia ultimatum. Polska delegacja będzie wykazywać też błędną ocenę kwestii ślubowania sędziów i obowiązku jego przyjęcia przez prezydenta oraz przekonywać, że rząd nie jest związany orzeczeniem wyroku, bo konstytucja wymaga jedynie opublikowania sentencji orzeczenia.
Delegaci będą również bronić poczynionych zmian w ustawie o TK i udowadniać, że wbrew niektórym opiniom, zwiększają one niezawisłość sędziów, a zaproponowane rozwiązania są standardem np. w Stanach Zjednoczonych czy Niemczech.
Piątkowa debata będzie miała wymiar wizerunkowy, bo żadne stanowisko Komisji Weneckiej nie rozwiąże sporu wokół TK. Decydujące będą zatem kroki podjęte przez liderów politycznych w Polsce.
Źródło: rp.pl
MA