Rosyjskie media tematem tym zajęły się w czasie trzydniowej wizyty serbskiego premiera Aleksandara Vucicia w Moskwie. Głównym celem wizyty szefa serbskiego rządu w Moskwie miało być przygotowanie i sprecyzowanie detali wielkiej umowy na dostawy broni do Serbii. Umowy, której realizacja może zachwiać dotychczasowy militarny status quo w regionie.
Rosja podpisując rekordowy kontrakt na dostawy broni do Serbii nie dopuści tym samym do wstąpienia Serbii do NATO. To jedno z najbardziej priorytetowych dziś zadań Moskwy na arenie międzynarodowej.
Wesprzyj nas już teraz!
Przypomnijmy, że być może już wkrótce – mimo protestów społeczeństwa – nowym członkiem NATO stanie się bliska Serbii Czarnogóra.
Przestarzały i zniszczony serbski sprzęt wojskowy może zostać podmieniony nowym, rosyjskim, tak by armia serbska całkowicie odpowiadała rosyjskim standardom militarnym. Gdyby doszło do podpisania kontraktu na dostawy broni, a wiele wskazuje, że tak właśnie się stanie, Belgrad dysponować będzie samodzielnym w regionie, nowoczesnym systemem obrony przeciwlotniczej. W ramach kontraktu prawdopodobnie dojdzie do porozumienia z Kamazem. Tylko on bowiem jest w stanie przerobić (patrz: zmodernizować) wiele elementów dzisiejszego serbskiego uzbrojenia. Serbowie mają otrzymać też dziesiątki helikopterów, nie mniej czołgów i bojowych pojazdów opancerzonych.
Trudno rzecz jasna o wskazanie detali finansowych dotyczących kontraktu. W wielkim przybliżeniu kontrakt na dostawy rosyjskiej broni do Serbii może opiewać na kwotę około 5 mld euro! Na tym tle – nie tylko zresztą jak na warunki bałkańskie – wszelkie kontrakty i porozumienia energetyczne w regionie schodzą zdecydowanie na plan dalszy.
ChS
Źródło “Wzgljad” (www.vz.ru)