Napływ nielegalnych imigrantów i naciski Brukseli oraz Berlina na ich przyjmowanie wywołują opory wśród polityków niemal wszystkich francuskich partii politycznych. Wyjątek stanowi lewica chcąca szeroko otworzyć granice dla islamskich uchodźców.
Mer Nicei, Christian Estrosi, zapewniał w niedzielę, że „nie pozwoli sobie na dyktat rządu w sprawie określania ilości uchodźców jakie miasto ma przyjąć”. Odpowiedział także na apel ministra spraw wewnętrznych, Bernarda Cazeneuva, adresowany do merόw francuskich miast o przyjmowanie w ich gminach imigrantów. Estrosi stwierdził, że Nicea, w stosunku do swoich możliwości przyjęła już bardzo wielu uchodźców, przede wszystkim chrześcijan z Bliskiego Wschodu. Polityk wezwał jednocześnie do zwalczenia „islamskiego radykalizmu w sposób w jaki czynili to nasi ojcowie i dziadkowie, pokonując i rzucając na kolana nazizm i stalinizm”.
Wesprzyj nas już teraz!
– To powinno nas zaangażować, by walczyć z taką samą siłą. Jeżeli nie odniesiemy zwycięstwa to historia się powtórzy – deklarował Estrosi mówiąc o fundamentalizmie islamskim.
Jednoznacznie przeciwny przyjmowaniu imigrantόw jest Front Narodowy. Jego przewodnicząca, Marine Le Pen, w czasie tzw. Letniego Uniwersytetu FN w Marsylii powiedziała do zebranych tam 3,5 tysiąca aktywistów partii, że potępia władze za „haniebny laksyzm”, tym bardziej, że według ostatniego sondażu przeprowadzonego przez instytut ODOXA, 55 proc. Francuzów uważa, że nie trzeba naśladować Niemiec i ułatwiać przybyszom otrzymywanie azylu politycznego.
– Emigracja nie jest szansą, jest ciężarem. Wracajcie do swoich państw. Nasz kraj nie ma środków, ochoty i energii, by być bardziej hojnym w stosunku do światowej biedy – przekonywała Le Pen wskazując jednocześnie, że „powódź migracyjna jest zaawansowaną destrukcją tożsamości narodowej”. Jej zdaniem „zamknęła się pewna karta historii”.
– Świat jest na końcu cyklu i wyzwania jakie na nas czekają są nieproporcjonalnie w stosunku do tych, które podjęli nasi rodzice – stwierdziła Marine Le Pen. Jej zwolennicy owacjami na stojąco przyjęli apel o „rzucenie na kolana islamu radykalnego”.
FLC