Komenda Rejonowa Warszawa I poinformowała Fundację Pro-prawo do życia o… rozpoczęciu śledztwa w sprawie „zakłócenia spokoju osób postronnych” na placu Zamkowym. Do „zakłócenia” miało dojść w zeszłym roku! To nie koniec problemów.
„Zakłócaniem spokoju osób postronnych” miały być antyaborcyjne bannery prezentowane w 2014 roku w Warszawie. Fundacja podkreśla, że ostatnie tygodnie to okres wzmożonej działalności policji wobec wolontariuszy zaangażowanych w obronę życia.
Wesprzyj nas już teraz!
„Pikietami Fundacji zainteresowała się nie tylko stołeczna policja. Adam Brawata, nasz dolnośląski koordynator, jest regularnie nękany przez funkcjonariuszy podczas legalnych zgromadzeń organizowanych we Wrocławiu. Policjanci próbowali przesłuchiwać go w trakcie pikiet, zadawali mu pytania o stan majątkowy, zarobki, sytuację rodzinną, sugerowali osobom postronnym, że mogą składać wnioski o ukaranie, a także trzykrotnie wzywali na przesłuchania na komisariacie. W każdym z tych przypadków, jako podstawę działania wskazywali art. 51 kodeksu wykroczeń, czyli wywołanie „zgorszenia w miejscu publicznym”. Jak widać nie interesuje ich stanowisko polskich sądów, które orzekały już 10 razy, że publiczne prezentowanie prawdy o aborcji nie wypełnia znamion wykroczenia opisanego w art. 51 kw” – czytamy na stronie Stopaborcji.pl.
W tej sytuacji fundacja skierowała pismo Prokuratora Generalnego, Komendanta Głównego Policji oraz Rzecznika Praw Obywatelskich.
źródło: stopaborcji.pl
mat