Sugerowanie, że Polska jest w jakikolwiek sposób odpowiadzialna za holokaust, to nie jest stanowisko USA – zadeklarował wezwany dzisiaj do MSZ ambasador USA w Polsce, Stephen Mull. To dalszy ciąg sprawy wypowiedzi dyrektora FBI, Jamesa Comey’a, który przypisał Polakom współodpowiedzialność za zabijanie Żydów w czasie II wojny światowej.
Comey 15 kwietnia przemawiał w waszyngtońskim Muzeum Holokaustu. Stwierdził, iż holokaust pokazał, że jako ludzie „jesteśmy w stanie zrezygnować z indywidualnej moralności, poddając się władzy grupy, jesteśmy w stanie przekonać się do prawie wszystkiego”, dodając przy tym: „w ich mniemaniu, mordercy i ich wspólnicy z Niemiec, Polski, Węgier i wielu, wielu innych miejsc nie zrobili czegoś złego. Przekonali siebie do tego, że uczynili to, co było słuszne, to, co musieli zrobić”.
Wesprzyj nas już teraz!
Słowa te znalazły się w „The Washington Times”, która przedrukowała przemówienie Comey’a w formie artykułu. Zaprotestował przeciwko niej polski ambasador w Stanach Zjednoczonych, wysyłając specjalny list w tej sprawie.
Przeciwko skandalicznej wypowiedzi Comey’a zaprotestowało również polskie MSZ. Resort zdecydował o wezwaniu ambasadora Stanów Zjednoczonych. „Ambasador Steve Mull zostanie wezwany do MSZ w związku z wypowiedzią dyrektora FBI. Otrzyma notę z protestem i wezwaniem do przeprosin” – napisał na Twitterze rzecznik MSZ, Marcin Wojciechowski.
Ambasador Mull pojawił się w siedzibie MSZ w niedzielę po południu. – To nie jest stanowisko Stanów Zjednoczonych, że Polska była w jakikolwiek sposób odpowiedzialna za Holokaust. To jest tylko i wyłącznie odpowiedzialność nazistowskich Niemców – powiedział dziennikarzom. Dodał też, że twierdzenie, iż jakikolwiek inny kraj, poza Niemcami, ponosi odpowiedzialność za zbrodnie holokaustu jest błędne, szkodliwe i obraźliwe. Według Mulla, szef FBI nie chciał umniejszyć wkładu Polaków w obronę Żydów przed zbrodniami. Zapowiedział również, że być może FBI wyda oświadczenie w tej sprawie.
Źródło: Twitter, kresy.pl, rp.pl
ged