„Wiosna przychodzi, Orban odchodzi!” – takie hasło skandowało w niedzielę wieczorem kilka tysięcy demonstrantów przed budynkiem parlamentu w Budapeszcie. Demonstrowali zwolennicy Unii Europejskiej.
Organizatorami demonstracji były grupy: Sto Tysięcy Przeciwko Opodatkowaniu Internetu i Sześćdziesiąt Tysięcy za Prywatnymi Funduszami Emerytalnymi. Demonstranci o sympatiach wyraźnie prounijnych zorganizowali się za pośrednictwem sieci społecznościowych przeciwko nowemu systemowi winiet i monitorowaniu przepływu towarów wwożonych oraz wywożonych z Węgier. Sprzeciwili się także zacieśnianiu relacji z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem i potępili wszystkie rządy, które były u władzy przez ostanie 25 lat.
Wesprzyj nas już teraz!
Jeden z aktywistów, który zmobilizował tysiące demonstrantów przeciw nowemu podatkowi za korzystanie z Internetu, Balazs Gulyasm wezwał tłum do aktywnego sprzeciwiania się innym projektom rządowym, godzącym w wolność obywateli. Gulyas w niedzielę nawiązał do nowego systemu winiet i opłat za korzystanie z autostrad oraz nietrafionych inwestycji rządowych. Skrytykował także bliską współpracę premiera Victora Orbana z Rosją.
Jedna z aktywistek, Agnes Heller, przestrzegała obywateli przed biernością. Mówiła, że wskutek braku zaangażowania w politykę może rozwijać się dyktatura, w której ludzie nie będą mieli nic do powiedzenia. Pozostanie im wypełnianie poleceń. Kolejny działacz, Ferenc Hammer, przekonywał tłum, że węgierski rząd zawarł niekorzystne porozumienie z Rosjanami w sprawie rozbudowy elektrowni jądrowej w Paks. Ta inwestycja pogrąży przyszłe pokolenia, które będą musiały spłacać długi Rosjanom.
Uczestnicy marszu nieśli transparenty z hasłami atakującymi rząd. Mniejsze demonstracje antyrządowe odbyły się także w jedenastu innych miastach.
Źródło: dailynewshungary.com, AS.