Polskie prawo i unijne traktaty dają polskim władzom narzędzia ku temu, aby zablokować sprzedaż pigułek, które mogą mieć działanie wczesnoporonne – twierdzi posłanka PiS Krystyna Pawłowicz. Protest przeciwko pigułce podpisało już 45 tys. osób.
W wywiadzie udzielonym „Naszemu Dziennikowi” Pawłowicz mówi, że jeśli minister zdrowia wydałby rozporządzenie o możliwości sprzedaży pigułki, należałoby je zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego. – Bo rozporządzenie nie ma prawa regulować spraw życia, śmierci, małżeństwa, które są materią konstytucyjną i ustawową.
Wesprzyj nas już teraz!
– W grupie spraw, które są tylko koordynowane bądź wspierane przez UE, Unia nie może wydawać żadnych władczych decyzji. Może co najwyżej wydać jakieś zalecenia. „Zalecenia” nie mają charakteru władczego, co jasno wynika z samych traktatów, które określają zalecenia i opinie organów unijnych jako niewiążące i niewładcze. Trzeba pamiętać, że częścią traktatu jest Karta Praw Podstawowych. Polska dopisała się do tzw. protokołu brytyjskiego i podpisała się pod dwoma deklaracjami dotyczącymi tej Karty, które uniemożliwiają ingerencję Unii na podstawie tej Karty w obszar obyczajowości, moralności publicznej, spraw rodzinnych, małżeństwa, ochrony godności ludzkiej, poszanowania fizycznej i moralnej integralności człowieka itd. – powiedziała Pawłowicz.
Posłanka PiS twierdzi, że jeśli pigułka byłaby sprzedawana bez recepty, wszystkie sprawy związane z ochroną życia będą regulowane poza wiedzą lekarzy, państwa, rodziców. – Jeśli ów środek ma być rozpowszechniany poza ich kontrolą, to tak naprawdę dojdzie do unieważnienia tej ustawy i zabijania dzieci poza jakąkolwiek kontrolą i ograniczeniami wynikającymi z ustawy – twierdzi.
Przyłącz się do protestu Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris – napisz do premier Ewy Kopacz! Już 44 tys. internautów podpisało petycję przeciwko legalizacji aborcji farmakologicznej w Polsce.
Źródło: Nasz Dziennik
kra