W debacie toczonej przed przedterminowymi wyborami do Knesetu – po rozwiązaniu parlamentu w grudniu ubiegłego roku – kwestia gospodarki stała się mniej ważna niż instytucjonalizacja „małżeństw” osób tej samej płci. Lewica tradycyjnie sięga po oskarżenia o „homofobię”.
Ostra debata na instytucjonalizacji „homomałżeństw” rozgorzała po wyemitowaniu spotu wyborczego partii Żydowski Dom. Kandydaci prawicowego ugrupowania są przeciwni uznaniu „małżeństw” osób tej samej płci z powodu ich sprzeczności z religią żydowską.
Wesprzyj nas już teraz!
Lewica oskarżyła Żydowski Dom i jej lidera Naftali Bennetta, który pełni obecnie funkcję ministra gospodarki, o „homofobię”. Bennett, który pojawił się w weekend w „Aktualnościach” kanału 10. mówił: – Nie jest tajemnicą, że jestem [religijny]. Judaizm nie uznaje małżeństw homoseksualnych. My nawet nie uznajemy za koszerne mieszanie mleka i mięsa, i nie zmienimy naszych poglądów. Bennett, reprezentujący środowiska religijne, podkreślił, że jego partia posiada pragmatyczny charakter i chociaż Żydowski Dom wyklucza możliwość wprowadzenia „małżeństw homoseksualnych”, to opowiada się za przyznaniem ulg podatkowych parom tej samej płci. W spocie wyborczym partia Żydowski Dom podkreśla, że małżeństwo może zaistnieć wyłącznie pomiędzy mężczyzną a kobietą, a homoseksualiści cierpią na „stan”, który „wymaga leczenia”.
Lewicowa opozycja opowiedziała się zdecydowanie za wprowadzeniem „homomałżeństw”. Liderzy frakcji powstałej z połączenia partia Pracy i Hatnua, Isaac Herzog oraz Cipi Liwni, poparli postępowe projekty umożliwiające parom tej samej płci zawieranie „małżeństwa” i zakładanie „rodziny”. Obaj politycy nazwali członków Żydowskiego Domu „homofobami” i wezwali, by nie dopuścić do „homofobicznych oraz rasistowskich rządów skrajnej prawicy”.
Były minister finansów Jair Lapid i szef partii centrowej Jesz Atid przekonywał, że Żydowski Dom wreszcie zaprezentował swoje prawdziwe, „homofobiczne” oblicze. Zahava Gal-On, szef skrajnie lewicowej partii Meretz napisał na Facebooku, że materiały przedwyborcze Żydowskiego Domu można w telewizji oglądać, ale wyłącznie z pustym żołądkiem, „by nie zwymiotować”.
Źródło: israeltoday.co.il., AS.