Niemieccy historycy oskarżają rodzimy wymiar sądownictwa o utwierdzanie zbrodniarzy hitlerowskich w przekonaniu, że udział w Holokauście nie jest przestępstwem. Dotychczas – według wyliczeń historyka Andreasa Eichmüllera – mimo zebrania obszernej dokumentacji skazano zaledwie 49 z 6,5 tys. strażników SS w Auschwitz.
W Hanowerze lada dzień rusza proces „księgowego z Auschwitz”, Oskara Gröninga. Strażnikowi obozu zagłady w Oświęcimiu postawiono zarzut współudziału w zabójstwie ponad 300 tys. osób w okresie od 16 maja do 11 lipca 1944 r. Wtedy do obozu Auschwitz-Birkenau przywieziono ponad 450 tys. Węgrów.
Wesprzyj nas już teraz!
93-letni Gröning nie przyznaje się do zbrodni. Przekonuje, że w obozie był zaledwie „małym trybikiem”. Odpowiadał m.in. za zabieranie kosztowności i pieniędzy z bagaży Żydów przywożonych do obozu, które odsyłał do siedziby SS w Berlinie.
Niemiecki strażnik wsławił się m.in. wypowiedziami uderzającymi w osoby negujące istnienie Holokaustu. Gröningowi – jako jedynemu z kilku podejrzanych byłych członków SS mieszkających na terenie Niemiec – postawiono zarzuty. Prokuratura uznała, że tylko on jest na tyle sprawny, by stanąć przed sądem.
Brytyjska gazeta „The Guardian” twierdzi, że abstrahując od głośnych procesów w Norymberdze tuż po wojnie i we Frankfurcie w 1964 roku, niemiecki wymiar sprawiedliwości notorycznie zwlekał z karaniem osób bezpośrednio zaangażowanych w Holokaust. Poprzednia sprawa przeciwko Gröningowi w 1985 r. została umorzona ze względu na brak dowodów.
Jörg Friedrich, historyk autor opracowania o uniewinnianiu nazistowskich zbrodniarzy, zarzuca niemieckiemu wymiarowi sprawiedliwości, że pomimo „setek tysięcy badań i kilometrów dokumentów śledczych” umarzano postepowania, próbując wykazać, że dany oskarżony nie miał związku z zabójstwem konkretniej osoby.
Prawnik, profesor Ingo Müller konstatuje z goryczą, że „sam udział w Holokauście nie ma znaczenia dla sędziów”. Dodaje także, że nawet jeśli udaje się kogoś skazać, to zwykle osoby takie nie trafiają do więzienia, ale pozostają w domach starców. Stąd wyroki mają znaczenie symboliczne. – Nie możemy jednak pozwolić, aby niemiecki wymiar sprawiedliwości mówił, iż udział w Holokauście nie jest przestępstwem. Jestem jednak bardzo sceptyczny, aby kiedykolwiek to przekonanie się zmieniło – stwierdził.
Źródło: theguardian.com., AS.