9 kwietnia 2014

Warszawa: poświęcenie tablicy upamiętniającej żołnierzy podziemia

(ot.Andrzej Sidor/FORUM )

Na ścianie dawnej głównej kwatery NKWD w Polsce przy ul. Strzeleckiej 8, na warszawskiej Pradze odsłonięto i poświęcono tablicę upamiętniającą żołnierzy podziemia niepodległościowego. W budynku poza siedzibą NKWD mieścił się w latach 1945–1948 – areszt Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. W piwnicach budynku były cele przesłuchań, katownie, gdzie torturowano i mordowano członków polskiego podziemia.

 

Łukasz Kamiński, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, podkreślił, że „pamięć potrzebuje ludzi, ale także materialnych śladów, które są z nią związane”. – Jestem przekonany, że dzisiejsza uroczystość jest kolejnym krokiem przybliżającym nas do tego celu, aby właśnie w tym miejscu zachowana była pamięć o bohaterach, polskich patriotach, którzy za swą wierność ojczyźnie zapłacili najwyższą cenę – powiedział prezes Kamiński.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Andrzej Kunert, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa przypomniał sylwetki bohaterów podziemia niepodległościowego, którzy byli przetrzymywani i torturowani na warszawskiej Pradze. Podkreślił, że miejsc związanych z komunistycznym aparatem opresji jest na Pradze znacznie więcej. – Czasy, które nazywamy słusznie minionymi, nie powinny być zapominane. Takie miejsca jak to, tacy bohaterowie jak Ci, takie ofiary tamtego czasu nigdy nie powinny być zapomniane. Temu będą służyć te miejsca i takie tablice pamiątkowe – powiedział Kunert.

 

Tablicę pobłogosławili bp Marek Solarczyk, biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej i bp Józef Guzdek, biskup polowy Wojska Polskiego. – Jesteśmy tutaj, aby docenić wagę ofiary życia i poświęcenia tak bardzo wielu ludzi, którzy w tym miejscu cierpieli za to, że byli Polakami – powiedział bp Solarczyk.

 

Zachęcał, aby tablica była nie tylko znakiem pamięci, ale i przestrogą dla kolejnych pokoleń. – Jesteśmy tu także po to zachować dziedzictwo, zawarte w słowach wyrytych w jednej z dawnych cel tego budynku, dawnej siedziby NKWD: „My z Bogiem, Bóg z nami” – podkreślił biskup.

 

Biskup Polowy wspomniał, że nie jest to jego pierwsza wizyta w budynku dawnej kwatery NKWD. Obecność w piwnicach budynku, gdzie na drzwiach zachowały się numery cel a na ścianach wydrapane w cegle znaki naszej świętej wiary oraz dramatyczne wyznania zrobiły na nim wstrząsające wrażenie. – Szczególnie zapadły mi w pamięci słowa: Śmierć naszym wybawieniem. Do dziś nie mogę zrozumieć tego, jak przez ponad pół wieku nie poruszały one ludzkich sumień. Nie przeszkadzały mieszkańcom tej kamienicy. Niech więc tablica upamiętniająca tamte ponure czasy stanie się źródłem niepokoju sumień. Niech też zmusza do refleksji i pomaga w kształtowaniu wrażliwości naszych serc, aby już nigdy człowiek dla człowieka nie był katem; aby nie było niesprawiedliwości, cierpienia i śmierci niewinnych – powiedział bp Guzdek.

 

Głos zabrał także jeden ze świadków wydarzeń, Witalis Skorupka, więzień polityczny okresu stalinowskiego, który wyraził, żal, że ślady komunistycznych zbrodni na Pradze znaczy dopiero trzecia tablica, choć zidentyfikowanych miejsc kaźni jest około dziesięciu. – Musimy upamiętniać tych, którzy oddali życie. (…) Historia jest naszym przewodnikiem – mówił łamiącym się głosem.

 

Budynek przy ul. Strzeleckiej 8 (według starego adresu przy ul. Środkowej 13) został zbudowany w drugiej połowie lat 30. XX wieku, jego właścicielem był hr. Zbigniew Jórski. Dom wyróżniał się spośród innych praskich budynków (wzmocnione stropy, solidne piwnice), do 1939 nie był jednak zamieszkany (był ukończony w tzw. stanie surowym). W czasie II wojny zasiedlili go częściowo tzw. dzicy lokatorzy, którzy zostali usunięci przez Sowietów po zdobyciu przez nich Pragi we wrześniu 1944 r.

 

W zimie 1944/1945 obiekt ten stał się kwaterą główną NKWD na obszarze Polski Lubelskiej. Tu przez szereg tygodni urzędował gen. Iwan Sierow, tuż obok zaś płk P. Michajłow (dowódca praskiej grupy operacyjnej). Tu zwożono aresztowanych żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego, tu w mieszkaniach zamienionych na pokoje przesłuchań prowadzono brutalne śledztwa. Przez zaadaptowane na podręczny areszt piwnice przewinęły się setki osób, stąd ekspediowano je do obozu NKWD w Rembertowie. Począwszy od lata 1945 r. gmach przy Strzeleckiej tracił stopniowo swoją rangę w hierarchii sowieckich placówek operacyjno-śledczych. Tego też roku przejął go WUBP w Warszawie – wykorzystując jako jeden z „podręcznych” aresztów.

 

W nowej roli występował on najprawdopodobniej do 1948 r., po czym został przekazany resortowemu kwaterunkowi i zasiedlony przez funkcjonariuszy UB i ich rodziny. Piwnice domu zachowały wstrząsające świadectwo. W wielu piwnicach znajdują się napisy imiona i nazwiska więźniów, a także inskrypcje religijne wydrapane na ceglanych ścianach dawnych cel.

Źródło:KAI

luk

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 361 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram