Papież wspiera Kościół „otwarty”, katolicka „prawica” i „lewica” się radykalizują a blogerzy zerkając na liberalnych biskupów przewidują schizmę. I to właśnie blogerzy zagrażają Kościołowi – twierdzi Phyllis Zagano, publicystka liberalnego „National Catholic Reporter”.
„Zatłoczona i często nieprzyjemna katolicka blogosfera przewiduje schizmę w Kościele. Prawica staje się bardziej prawicowa, lewica bardziej lewicowa. Czy istnieje jeszcze centrum? Czy może się utrzymać?” – pyta Zagano, pracownica nowojorskiego Hofstra University specjalizująca się w „duchowości kobiecej” i miejscu kobiet w Kościele katolickim.
Wesprzyj nas już teraz!
„Media społecznościowe oznaczają, że każdy z dostępem do komputera, tabletu albo smartfona może nadawać i odbierać. Nikt nie sprawdza faktów. To kieruje nas ku teorii systemów. (…) Upraszczając sprawę: na otwarte systemy można wpływać a na zamknięte nie. Naukowiec może patrzeć na wszechświat i całe stworzenie jako na otwarty system. Podobnie socjolog może spoglądać na Kościół, na wszystkich jego członków” – pisze Zagano.
Niektórzy naukowcy twierdzą, że najmniejsza nawet zmiana może spowodować globalne skutki. Wskazują na „efekt motyla” odnosząc się do pracy Edwarda Lorenza, amerykańskiego meteorologa i prekursora teorii chaosu. Wydawałoby się nieznaczące zdarzenia mogą przynosić kolosalne skutki. „Oddaje to napięcia we współczesnym Kościele. Niektórzy postrzegają Kościół jako zamknięty i niezmienny system, nowy papież najwidoczniej tak nie robi. Franciszek wspiera Kościół otwarty, rządzony dyskusją, ale poziom dyskutujących znacząco się różni. Papież Franciszek otworzył nie tylko okna, ale i wszystkie drzwi na działanie niezliczonej liczby (…) motyli z całego świata. Te – w przenośni – motyle są coraz bardziej spolaryzowane i trzepoczą skrzydłami w całym Internecie. Czy to na Twitterze, na Facebooku, czy na lokalnych platformach blogerskich – zagrażają systemowi. Naprawdę, zagrażają nie zwykłą zmianą a chaosem poprzez wspieranie polaryzacji i schizmy” – twierdzi amerykańska liberalna publicystka.
„Gniewna” kościelna prawica rości sobie prawa do orzekania o tym, co jest katolickie a co nie, „gniewna” lewica – czytamy na łamach „The National Catholic Reporter” – koncentruje się z kolei na tym, co uważa za reformę, pogardliwie spoglądając na papieża Benedykta XVI. Zdaniem Zagano debata padła ofiarą blogerów, „tornado może i tak nadchodzi, ale wydaje się, że to będzie szczególnie destruktywne”.
Tezie Phyllis Zagano wtóruje na łamach portalu „La Vie” Marie-Lucile Kubacki: „(…) dziś każdy swobodnie, natychmiastowo i publicznie może przedstawić swoje zdanie, bitwa opinii dostarcza doskonałych warunków do radykalizacji”. Blogerzy mieli „zmienić klimat w Kościele” bo „ich opinia się liczy”. By nie pozostawiać wątpliwości francuska komentatorka wskazuje na polemiki wokół bloga „Le Salon beige”, atakowanego jako „skrajnie prawicowy”, „tradycjonalistyczny” itd.
Choć to nie ci „gniewni” katoliccy blogerzy prowokują schizmę, to trzeba się zgodzić – „problem” jest poważny. Okazuje się, że ci blogerzy są nie tylko niezależni i niewystarczająco „otwarci”, na dodatek są czytani.
Przeczytaj także: Schizma na raty.
Źródło: ncronline.org / lavie.fr
mat