Lawrence Torcello, profesor filozofii pracujący w Rochester Institute of Technology, wezwał do… więzienia przeciwników teorii globalnego ocieplenia. Podkreślił, że w tym przypadku wolność słowa nie powinna przysługiwać przeciwnikom kontrowersyjnej teorii i programu, jaki na jej podstawie jest promowany.
Jego zdaniem „negacjonizm” globalnego ocieplenia to wynik kampanii dezinformacyjnej prowadzonej z przyczyn finansowych. Utrudnia on podjęcie działań mających na celu zapobieżenie „kryzysowi”. Torcello stwierdził także, że powinno się wprowadzić zmiany prawne w świetle których krytyka globalnego ocieplenia nie byłaby chroniona zgodnie z konstytucyjnymi zapisami dotyczącymi wolności słowa. „Musimy wprowadzić rozróżnienie między ochroną czyichś niepopularnych wierzeń, a tworzeniem strategicznej kampanii mającej na celu utrudnienie opinii publicznej dostępu do opinii specjalistów” – podkreśla.
Wesprzyj nas już teraz!
Tymczasem według badań Instytutu Gallupa większość Amerykanów nie jest nie popiera teorii globalnego ocieplenia ani nie dostrzega skutków zmiany klimatu. Ponadto, choć w nauce dominuje teza o tym, że człowiek ma wpływ na zmiany klimatu, to liczni naukowcy i specjaliści są przeciwnego zdania. Patrick Moore, współzałożyciel Greenpeace, dowodził przed amerykańskim Senatem, że nie ma naukowych dowodów na to, że emisja dwutlenku węgla jest główną przyczyną ocieplenia klimatu.
Źródło: prisonplanet.com
Mjend