7 lutego 2014

Kawałek płótna, na którym przedstawiona została Niepokalanie Poczęta, został przez Nią przeznaczony przede wszystkim dla ratowania dusz, które uporczywie nie przyjmują prawdy katolickiej i nadal trwają w błędach. Szkaplerz zielony, bo o nim mowa, jest bodaj jedynym, który można umieścić w pobliżu osoby błądzącej, a Maryja obiecała, że wywoła to dla niej zbawienne skutki. Ci, którzy używają go pobożnie zapewniają także, że skutecznie przyczynia się do zatrzymania postępującej choroby alkoholowej.

 

Był listopad 1839 roku, niespełna dziesięć lat po objawieniach Matki Bożej św. Katarzynie Laboure, w czasie których ogłoszony został cudowny medalik. Justyna Bisqueyburu rozpoczynała nowicjat w zgromadzeniu Sióstr Miłosierdzia, popularnie zwanych szarytkami. Kilka miesięcy później, wraz z całą wspólnotą, odprawiała rekolekcje, w czasie których objawiła się jej Matka Boża. Według relacji Justyny Maryja miała na sobie długą, białą suknię, okrywającą Jej bose stopy, błękitny płaszcz. Była bez welonu, włosy opadały Jej na ramiona. W rękach trzymała swe Niepokalane Serce, z którego wychodziły płomienie. Podobne widzenia powtarzały się Justynie jeszcze kilkakrotnie.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Po przyjęciu stroju zakonnego s. Justyna została posłana przez przełożone do Blangy, aby nauczać dzieci w miejscowej szkole. 8 września 1840 roku, w święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, otrzymała kolejne objawienia. Maryja w prawej dłoni trzymała swoje Serce, natomiast w lewej coś w rodzaju szkaplerza. Jednak kawałki sukna z tasiemką nie miały koloru brązowego, jaki do tej pory był niemal powszechnie znany, jeśli chodzi o szkaplerz, ale miały barwę zieloną. Na jednym płatku widniał wizerunek Najświętszej Dziewicy, natomiast na drugim przebite mieczem Serce z promieniami, otoczone napisem: „Niepokalane Serce Maryi, módl się za nami teraz i w godzinę śmierci naszej”. Równocześnie s. Justyna usłyszała głos, objaśniający znaczenie widzenia. Pojęła, że za pośrednictwem tego szkaplerza Matka Boża wyjedna u swego Syna nawrócenie dla ludzi bezbożnych i zapewni im dobrą śmierć.

 

Zbliżone widzenia powtarzały się 15 sierpnia i 13 września 1841 roku. Szarytka opowiedziała o tym ks. Janowi Marii Aladel, który uprzednio był powiernikiem s. Katarzyny Laboure. Ów pobożny francuski kapłan zalecił s. Justynie, by zapytała Matkę Bożą o warunki, które winna spełnić osoba, przyjmująca zielony szkaplerz. Chodziło mu przede wszystkim o to, czy ma zostać utworzone specjalne bractwo szkaplerzne. Maryja odpowiedziała s. Justynie: „Szkaplerz ten nie jest podobny do innych znanych w Kościele świętym, które są jakby odzieniem danego bractwa. Jest po prostu pobożnym obrazkiem przytwierdzonym do kawałka zielonego sukna i zawieszonym na tasiemce tego koloru. Do jego poświęcenia nie potrzeba szczególnej formuły i nie nakłada go kapłan. Wystarczy, by był poświęcony przez kapłana i noszony przez osobę, o której nawrócenie lub uleczenie chodzi. Można go nawet bez wiedzy danej osoby włożyć do łóżka lub wszyć do ubrania, w którym chodzi, lub włożyć do pokoju, w którym mieszka. Co do modlitw, wymagane jest jedynie odmawianie tej, która jest wypisana na szkaplerzu (…). O ile osoba, o której nawrócenie lub uzdrowienie chodzi, nie wie o tym, że szkaplerz jej dano, modlitwę odmawia ta osoba, która zajmuje się tą sprawą. Szkaplerz ten może być używany we Francji i wszędzie. Obiecane szczególne łaski zależą od siły ufności i wiary dających lub noszących szkaplerz”. Tym samym Matka Boża określiła warunki, które należy spełnić przy używaniu Szkaplerza Niepokalanego Serca Maryi, zwanego szkaplerzem zielonym lub też szkaplerzem nawrócenia. Bł. Pius IX w 1863 roku wyraził ustną aprobatę dla tej pobożnej praktyki.

 

Popularność zielonego szkaplerza wzrastała zarówno we Francji, jak i poza jej granicami. Dokładne wypełnianie słów Maryi nawołujących do tego, by traktować to dewocjonalium jako środek, a nie cel pobożności, skutkowało niezwykłymi nawróceniami i uzdrowieniami. Szczególnie głośna stała się historia mordercy, który zabił arcybiskupa Paryża. Hierarcha został zdradziecko zastrzelony przez nieznanego sprawcę z obozu rewolucjonistów w czerwcu 1848 roku, kiedy na barykadach stolicy Francji nawoływał do pokoju. Po wielu latach morderca, złożony śmiertelną chorobą, znalazł się pod opieką jednej z szarytek. Zakonnica, zajmując się jawnym wrogiem Kościoła, zachęcała go do pojednania się z Bogiem. Reakcja chorego była nacechowana wrogością. Siostra zakonna nie zamierzała się poddać. Niepostrzeżenie włożyła pod jego poduszkę zielony szkaplerz i wraz z siostrami modliła się wytrwale, aby Maryja zatriumfowała w jego sercu. Wkrótce chory poprosił o spowiedź, pojednał się z Bogiem, a przy świadkach przyznał się do zamordowania arcybiskupa Paryża.

Co warte podkreślenia, s. Justyna, poza przełożonymi, nikomu nie opowiadała o swoich widzeniach. Jedna z współsióstr wspominała: „Gdy miałyśmy niebezpiecznie chorego, polecałyśmy go modlitwom naszej przełożonej, dawałyśmy mu szkaplerz i zawsze byłyśmy wysłuchane”. Ale kiedy próbowałyśmy się dowiedzieć, komu to Najświętsza Panna objawiła ten szkaplerz, to albo uśmiechała się na nasze uprzykrzone pytania, albo odsyłała nas po objaśnienia do naszych przełożonych”.

 

S. Justyna Bisqueyburu zmarła jako przełożona wspólnoty szarytek w Caracassonne w 1903 roku.

 

Szkaplerz zielony można uzyskać pod adresem:

Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia Św. Wincentego à Paulo

ul. Warszawska 8

31-155 Kraków

tel.: 12 422 99 74

 

Kajetan Rajski

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 311 931 zł cel: 300 000 zł
104%
wybierz kwotę:
Wspieram