Agnieszka Holland odchodzi od ciężkich tematów i zamierza poświęcić się serialowi o Lucyferze. Jak zapowiada w rozmowie z „Polska The Times”, będzie on inspirowany „Dzieckiem Rosemary” Romana Polańskiego.
Jak mówi Holland, jej nowy projekt można traktować „jako rodzaj inspirującej rozrywki, która też odnosi się do pewnego rodzaju symbolizmu kobiecego”. „Jest coś feministycznego w tej opowieści, ponieważ jest to historia o tym, jak bohaterka zostaje zdradzona, jak jej ciąża staje się swego rodzaju przekleństwem i jak ona musi się z tym mierzyć” – opowiada.
Wesprzyj nas już teraz!
W jej ocenie, opowieść o spodziewającej się dziecka kobiecie unieszczęśliwionej przez fakt zajścia w ciążę, to temat rozrywkowy. „Nie chciałabym, by traktowano tę opowieść zbyt poważnie. Już widzę, jak jacyś polscy egzorcyści wytaczają armaty przeciwko takiemu filmowi, no, ale wydaje mi się, że trzeba to potraktować jako ciekawą rozrywkę. Ja to traktuję jako pewien płodozmian. Trzeba w pewnym momencie dać sobie troszeczkę luzu, by to, co się robi, nie było naznaczone takim szalonym piętnem powagi i istotności, bo można się bardzo szybko wypalić. A ja w pewnym momencie zaczęłam mieć takie wrażenie, że się lekko zmęczyłam, nie znajdowałam w sobie energii, żeby zmierzać się z kolejnym poważnym tematem, muszę w międzyczasie zrobić coś lżejszego” – wyjaśniła reżyserka.
Holland zaznacza, że jej serial będzie „czystym gatunkiem, zabawą w inteligentny rodzaj horroru, no i jednocześnie wyzwaniem dość onieśmielającym, ponieważ pierwowzór Romana Polańskiego to jest klasyka światowa”.
Reżyserka odniosła się także do spraw aktualnych Polski. W jej ocenie, to środowiska patriotyczne hamują rozwój kultury i wolności. Nie przepuściła także okazji do skrytykowania Kościoła, sięgając po zgraną retorykę feministyczną: „Najbardziej mnie ostatnio zbrzydziła ta zakłamana nagonka ze strony hierarchów kościelnych na tak zwany gender, czyli w gruncie rzeczy na równouprawnienie kobiet, bo to o to przecież chodzi” – powiedziała.
Źródło: wpolityce.pl
pam