Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu umorzyła sprawę dotyczącą Alberta Załuskiego, który w oknie jednej z kamienic zawiesił „artystyczną” instalację z krucyfiksem. Ukrzyżowany Chrystus miał zamiast głowy globus, nad którym wisiał kod kreskowy, z kolei przy miejscach ukrzyżowania wisiały butelki. Tymczasem „prokurator nie znalazł dowodu, aby artysta publicznie wyszydził lub okazał pogardę wobec przedmiotu czci religijnej”.
Doniesienie w sprawie „instalacji” złożył senator Stanisław Kogut, dzięki czemu została ona zabezpieczona jako dowód. Następnie 2 grudnia doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył także Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą. 31 grudnia postępowanie zostało już umorzone, na co komitet złożył zażalenie.
Wesprzyj nas już teraz!
– Dziwię się, że prokuratura już po niecałym miesiącu umorzyła sprawę i stwierdziła, że ten artysta tak na prawdę z nikogo nie szydził, nikogo nie obraził. Powiem szczerze – mając swoje doświadczenia sądowe z Dodą, czyli Dorotą Rabczewską i Nergalem, czyli Adamem Darskim – doszedłem do wniosku, że prokuratura w tej sprawie zadziałała błyskawicznie, ale tak naprawdę niczego nie rozbiła – komentuje Ryszard Nowak, przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą.
Źródło: radiomaryja.pl
mat