Jacek Żakowski domaga się zaklejenia jego twarzy na okładce książki „Resortowe dzieci. Media” autorstwa Doroty Kani, Jerzego Targalskiego i Macieja Marosza. Dodatkowo oczekuje od wydawnictwa Fronda przeprosin i 20 tysięcy złotych.
Żakowski twierdzi, że jego wizerunek został wykorzystany w celach czysto marketingowych. Podkreślił także, że w czasach PRL-u nie miał żadnych związków z kontrwywiadem a przeszkolenie wojskowe odbył w Szkole Podchorążych Rezerwy Wojsk Łączności w Zegrzu. Samo zaklejenie twarzy ma być jedynie sugestią, Żakowski nalega na zmianę całej okładki.
Wesprzyj nas już teraz!
„Przywykliśmy już do pisania Michnik-Szechter. Jednak wciąż piorunujące wrażenie robi zestawienie historii rodzinnej szefa „Gazety Wyborczej” z historiami rodzin jego współpracowników, wśród których niejeden również wychował się w domu związanym ściśle z komunistyczną nomenklaturą i aparatem represji totalitarnego państwa. Autorzy omawianej książki opisali rodziny m.in. Heleny Łuczywo (ojciec z KPP, ps. Bolek, kierownik urzędu cenzury, pracownik KC PZPR), Wandy Rapaczyńskiej (ojciec przedwojenny komunista), Konstantego Geberta znanego też jako Dawid Warszawski (ojciec agent wywiadu ZSRS, ambasador PRL w Tunezji, matka instruktorka propagandy w ZSRS, współorganizatorka rzeszowskiego UB), Anny Bikont (ojciec pracownik peerelowskiego MSZ, matka dziennikarka „Trybuny Ludu”), Edwarda Krzemienia (ojciec walczący w jednostkach podległych NKWD), Ernesta Skalskiego (ojciec z KPP i krakowskiej MO, matka szefowa wydziału śledczego milicji) czy Michała Komara (ojciec z KPP, szkolony w NKWD, szef cywilnego wywiadu). To przez lata czołowi publicyści dziennika z ulicy Czerskiej” – pisał w recenzji „Resortowych dzieci” Krystian Kratiuk.
Źródło: Fronda.pl
mat