Były komunistyczny agent czeskiej bezpieki został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu. Współdecydował on o bezprawnym wysiedlaniu chłopów i ich rodzin.
Ani podeszły wiek, ani fakt, że wydarzenia związane z kolektywizacją miały miejsce w latach 50. nie przeszkodziły czeskiemu sądowi w skazaniu byłego dowódcy powiatowego Korpusu Bezpieczeństwa Narodowego (czeski odpowiednik Służby Bezpieczeństwa) za prześladowania rolników. 89-letni Jan Jilek otrzymał karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu.
Wesprzyj nas już teraz!
Były bezpieczniak brał udział w wywłaszczaniu chłopów we wsi Sobiechleby w okolicach Przerowa na Morawach. Kolektywizacja odbywała się pod hasłem: „Po zaoraniu miedz na polach przyjdzie czas na zaoranie miedz w głowach i sercach ludzi”. Sąd uznał, że Jilek dążył do „wyrządzenia szkody innej osobie ze względu na jej przekonania polityczne”.
Wyrok ten mógł zapaść dzięki wielokrotnym orzeczeniom czeskiego Sądu Najwyższego o nieprzedawnieniu zbrodni komunistycznych. Skazany ani prokuratura nie odwołują się od decyzji sądu. Wyrok jest prawomocny.
Źródło: „Nasz Dziennik”
luk