Zakończone w sobotę w Warszawie protesty trzech największych centrali związkowych, OPZZ, „Solidarności” i Forum Związków Zawodowych nasuwają mało optymistyczne wnioski. Obecny rząd nie sprawdził się na całej linii, jednakże postulaty tych, którzy przeciwko jego polityce protestowali, doprowadziłyby polską gospodarkę do jeszcze większej zapaści.
Główne postulaty protestujących związkowców to podwyżka płac, wzrost pensji minimalnej, obniżenie wieku emerytalnego, wzrost emerytur, oskładkowanie umów cywilnoprawnych i zniesienie elastycznego czasu pracy. Profesor Michał Wojciechowski z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, ekonomista i biblista nie pozostawił na programie związków zawodowych suchej nitki. – Postulaty te są nieuzasadnione i szkodliwe. (…) [związki] chcą jeszcze bardziej utrudnić życie robiącym bokami przedsiębiorstwom. Skutkiem byłyby bankructwa, wzrost bezrobocia i szarej strefy, jeszcze większy dług publiczny – ostrzega ekonomista.
Wesprzyj nas już teraz!
Niemal 70 proc. polskiego PKB powstaje w małych i średnich przedsiębiorstwach, tzw. „misiach”. – Może dlatego, że nie ma tam związków zawodowych. Jest za to elastyczny czas pracy, przeciwko któremu związkowcy protestują. I może dlatego przedsiębiorstwa te zatrudniają ponad 70 proc. (dokładnie 75 proc.) legalnie zatrudnionych Polaków (i oczywiście 100 proc. zatrudnionych „nielegalnie”). W takim PKP jest za to 70 związków zawodowych i poważna strata z działalności, którą podatnicy muszą nieustannie pokrywać – zauważył na swoim blogu Robert Gwiazdowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha.
Robert Gwiazdowski pochylił się też nad wysuniętym przez związkowców żądaniem podwyższenia płacy minimalnej. – I mają rację. Bo skoro rząd postanowił, że musi istnieć płaca minimalna, a nawet podniósł ostatnio jej wysokość, to przecież wyższa płaca minimalna jest lepsza od niższej! Nieprawdaż? Oczywiście, im wyższa płaca minimalna, tym mniejsze szanse na znalezienie pracy przez osoby, które są do niej nieprzygotowane i mogą jedynie wykonywać stosunkowo proste czynności. Płaca minimalna jest bowiem z założenia wyższa, niż rynkowa wartość pracy niektórych – inaczej nie byłaby potrzebna – dowodził prezydent CAS.
Prof. Wojciechowski skierował zaś do związkowców słowa, które warto zapamiętać. – (…) macie rację protestując, ale nie wiecie, jak naprawić gospodarkę. Nie dajcie się napuszczać na pracodawców ani żądać świadczeń. Waszym wrogiem są biurokracja, złe prawo i wysokie podatki. Im mniej urzędników, im mniej hamulców prawnych dla przedsiębiorstw, im mniej podatków, tym lepiej będzie pracownikom – apelował ekonomista.
Tomasz Tokarski
Źródło: gwiazdowski.blogbank.pl, prokapitalizm.pl