Postęp moralny Chińczyków nie nadąża za wzrostem gospodarczym. Według katolickiego filozofa i Chińczyka, Tianyue Wu, Chińczycy po odrzuceniu tradycyjnego konfucjanizmu i taoizmu, a także zanegowaniu chrześcijaństwa przyjęli postawę całkowitego cynizmu i utylitaryzmu. Zdaniem myśliciela, jest ona nawet bardziej amoralna, niż ta głoszona oficjalnie przez chińskich komunistów.
– Wiele osób nie umie odnaleźć sposobu na odzyskanie ludzkiej godności w tym zsekularyzowanym świecie – powiedział Wu podczas corocznej konferencji naukowej we włoskim Rimini. Jego zdaniem etyka Chińczyków jest pusta i materialistyczna, a naczelną zasadą jest „carpe diem”. Można więc mówić o „ekstremalnym sekularyzmie” tego narodu. Według filozofa człowieczeństwo w Chinach jest zagrożone, a kulturze brakuje wszelkiej moralnej podstawy.
Wesprzyj nas już teraz!
Sytuacja ta nie powinna jednak dla 30 mln chińskich chrześcijan (w tym 6 mln katolików) być powodem do rozpaczy, lecz zachętą do intensywnego wysiłku ewangelizacyjnego. – Chińscy chrześcijanie muszą w krytyczny sposób spojrzeć na kulturowe korzenie własnego narodu i oderwać się od tych, które są niekompatybilne z chrześcijańskimi wierzeniami – powiedział Wu.
Jednak zdaniem filozofa walka z sekularyzacją i amoralnością w Chinach nie powinna polegać na ucieczce od świata. Byłoby to sprzeczne z naturą człowieka jako „zwierzęcia społecznego”. – Chrześcijanin nie może i nie powinien całkiem odgradzać się od świeckiego społeczeństwa – powiedział. – W przeciwnym razie jego świadectwo będzie niewidoczne i nie będzie mieć żadnego wpływu na tych, którzy nie interesują się rzeczywistością nadprzyrodzoną – dodał. Przestrzegł jednak przed myleniem uczestniczenia w świeckim społeczeństwie z uleganiem jego duchowi.
Chrześcijaństwo nigdy nie miało łatwego dostępu do serc i umysłów Chińczyków. Pierwsi misjonarze mieli trudność z przekonaniem do istnienia transcendentnego Boga tych osób, które były przekonane, że życie kończy się na ziemi. Pod koniec XIX wieku nacjonaliści odrzucili nawet daleki od chrześcijaństwa konfucjanizm i przyjęli zaczerpniętą z zachodu ideologię laicką. Sytuację pogorszyły jeszcze oparte na ateistycznej i antychrześcijańskiej ideologii rządy komunistów i prześladowania wyznawców Chrystusa.
Podczas maoistycznej rewolucji kulturalnej (1966-76) prześladowano wszystkie religie jednak najmocniej chrześcijaństwo, gdyż uważano je za wiarę obcą. Choć od tej pory sytuacja chrześcijan się poprawiła, to nadal poważnym problemem jest podział Kościoła na oficjalny i podziemny. Przedstawiciele tego ostatniego są szykanowani z powodu odmowy podporządkowania się Chińskiej Partii Komunistycznej.
Źródło: lifesitenews.com
Mjend