Bóg z upodobaniem patrzy na modlitwy swoich sług, lecz najmilsze są Mu modlitwy sług pokornych: Przychyli się ku modlitwie opuszczonych (Ps 102,18). W przeciwnym wypadku nie zważa na nie, wręcz je odrzuca: Bóg sprzeciwia się pysznym, pokornym zaś łaskę daje (Jk 4, 6), jakby nie słyszał modlitw ludzi pysznych, polegających na własnych siłach, i dlatego pozostają oni w swojej nędzy. W takim stanie, pozbawieni pomocy Bożej, z pewnością się zatracą.
Opłakiwał to Dawid: Błądziłem, zanim przyszło utrapienie (Ps 119,67). Zgrzeszyłem, mówi, ponieważ nie byłem pokorny. To samo przydarzyło się św. Piotrowi, który został uprzedzony przez Jezusa, że tej nocy wszyscy uczniowie Go opuszczą: Wy wszyscy zwątpicie we mnie tej nocy (Mt 26, 31); on mimo to, zamiast uznać swą słabość i prosić Pana, aby zachował go od niewierności, zbytnio ufając własnym siłom, powiedział: Choćby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy nie zwątpię (Mt 26, 33). I chociaż Odkupiciel jeszcze raz osobiście powiedział mu, że zanim kur zapieje, on trzy razy się Go zaprze, ten, ufając własnym siłom, chlubił się: Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie wyprę się Ciebie (Mt 33, 35). I co stało się wkrótce? Zaledwie wszedł do pałacu arcykapłana i usłyszał zarzut, że jest uczniem Jezusa Chrystusa, trzy razy przysiągł, że nigdy Go nie znał: Nie znam tego Człowieka! Gdyby Piotr wcześniej upokorzył się i prosił Pana o łaskę wytrwania, nie wyparłby się Go wówczas.
Powinniśmy więc zdawać sobie sprawę z tego, że znajdujemy się jakby na szczycie wysokiej góry, zawieszeni nad przepaścią grzechów, podtrzymywani wyłącznie nicią Bożej łaski. Jeśli nić ta zerwie się, z pewnością runiemy w przepaść, popełniając najbardziej odrażające grzechy: Gdyby Pan mi nie udzielił pomocy, wnet by moja dusza zamieszkała w kraju milczenia (Ps 94, 17). Bez Bożej pomocy popełniłbym tysiące grzechów i dziś znalazłbym się w piekle – tak wyraził się Psalmista i tak może powiedzieć każdy z nas. Podobnie myślał św. Franciszek z Asyżu, mówiąc, że jest największym grzesznikiem świata. Jeden z towarzyszących mu braci zaprzeczał: „Ojcze, to nie jest prawdą! Niewątpliwie jest wielu na świecie gorszych od ciebie!”. Jednak Święty nie ustępował: „Aż nadto pewien jestem, że prawdziwe są moje słowa! Gdyby Bóg nie trzymał na mnie swej ręki, popełniłbym wszelkie możliwe grzechy!”.
Św. Alfons Maria de Liguori, Stając przed Bogiem, HOMO DEI, 2010. s. 53-54.