Trwają intensywne poszukiwania osoby odpowiedzialnej za podpisanie memorandum w sprawie budowy gazociągu z pominięciem Ukrainy. Jak się okazuje, premier i wicepremier nie konsultują kluczowych decyzji, wicepremier z kolei stwierdził, że sam był zaskoczony rozwojem sytuacji.
Janusz Piechociński, wicepremier i minister ds. gospodarki, a od listopada zeszłego roku szef PSL, choć przebywał w tym czasie w Sankt Petersburgu tłumaczył, że nie wiedział o podpisaniu memorandum przez Mirosława Dobruta, prezesa EuRoPol Gazu. Media ujawniły jednak notatkę z rozmowy prezesa z wicepremierem, według której poinformował on Piechocińskiego o zamiarze podpisania memorandum. PGNiG, które jest udziałowcem EuRoPol Gazu ujawniło, że o tym planie poinformowało Skarb Państwa na dziesięć dni przed planowanym podpisaniem dokumentu.
Wesprzyj nas już teraz!
Następnie Piechociński tłumaczył, że faktycznie został poinformowany „na dwie godziny przed odlotem do Petersburga” o tym, że jedna z polskich spółek zamierza podpisać „techniczne” porozumienie. Dodał, że prezes Dobruta nie użył w tej rozmowie jednak słowa „memorandum”.
Jak się okazało, rząd nie zdawał sobie z prawy z porozumienia, jakie wynegocjowały spółki energetyczne. Zawiodła komunikacja, według niektórych, przy okazji Piechociński dostarczył dowodów braku doświadczenia politycznego. Pozostaje pytanie, kto prowadzi polską politykę energetyczną?
Źródło: ekonomia24.pl
mat