Sojusz nie znajdzie politycznego poparcia dla pomysłów „lustracji” radykalnej prawicy. Eksperci i politycy krytykują pomysł polityków zgrupowanych w partii–córce PZPR z różnych stron.
Pomysł SLD by kontrolować prawicę przy pomocy służb ugrupowań politycznych przeciwnych postkomunistycznej lewicy, nie zyskał poklasku ani wśród prawników, ani wśród polityków innych ugrupowań. Prof. Antoni Kamiński, były szef Transparency International w Polsce twierdzi, iż inicjatywa „jest zagrożeniem dla zasad demokracji”. – Może SLD powinien walkę w obronie demokracji zacząć od siebie? W końcu część bliskiego mu środowiska „Krytyki Politycznej” hołduje komunistycznym ideałom, epatuje symbolami tego totalitaryzmu – dodaje.
Wesprzyj nas już teraz!
Oprócz złożonego w ubiegłym tygodniu wniosku o delegalizację Młodzieży Wszechpolskiej i sprawdzenia przez prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta podstaw funkcjonowania Obozu Narodowo-Radykalnego politycy SLD chcą, by premier Donald Tusk i prokurator generalny nakazali służbom specjalnym wszczęcie „lustracji środowisk faszyzujących, nacjonalistycznych o utajnionych strukturach i przynależności”. – To wezwanie do szerokiej inwigilacji sympatyków prawicy o poglądach zdecydowanie przeciwnych lewicy czy partii obecnie rządzącej w Polsce. To niedopuszczalne – powiedział „Rzeczpospolitej” Robert Winnicki, prezes Młodzieży Wszechpolskiej.
Pomysł rodem z PRL skrytykowali również politycy rządzącej PO. Rzecznik Klubu Platformy, Paweł Olszewski stwierdził, że nie ma powodu, by wcielać go w życie. Zdaniem posła Antoniego Mężydły (PO) premier nie powinien reagować na apel Sojuszu. – Działalność MW czy ONR nie jest groźnym zjawiskiem dla życia politycznego w Polsce – powiedział Mężydło.
Poseł PiS Zbigniew Girzyński z PiS uważa, że apel SLD wskazuje na totalitarne zapędy postkomunistycznej lewicy: – Przecież Sojusz jest kontynuatorem totalitarnej PZPR, walczącej w ten sposób z przeciwnikami – przypomniał polityk.
Postulat SLD szybko może obrócić się przeciwko tej partii. O ile bowiem polscy prawnicy nie znajdą najpewniej podstaw dla delegalizacji ONR czy Młodzieży Wszechpolskiej, o tyle historia Sojuszu obfituje w wiele wątków wołających o przyjrzenie się im prokuratorskim okiem.
– Pełne rozliczenie okresu PRL nie dokonało się przez ponad 20 lat, za co odpowiadają wszystkie poszczególne rządy po kolei i ich wyborcy. Nie chcemy dołączyć do tego grona osób. Musimy w końcu doprowadzić ten proces do końca tak, żeby następne pokolenia nie musiały już z tym problemem się borykać i mieć nam za złe, że sami tego nie zrobiliśmy – powiedział w rozmowie z PCh24.pl twórca facebookowej strony Zdelegalizować SLD, która w ciągu kilkudziesięciu godzin zyskała ponad 20 tys. fanów. Treść rozmowy dostępna jest tutaj.
Źródło: „Rzeczpospolita”
kra