Rzecznik rządu Paweł Graś spotkał się z prezesem zarządu spółki wydającej „Rzeczpospolitą” Grzegorzem Hajdarowiczem w nocy, na kilka godzin przed tym, gdy „Rz” z tekstem o trotylu na pierwszej stronie znalazła się w kioskach.
Informacje o tajemniczym spotkaniu podało Radio Zet. Rzecznik rządu o godz. 1.30 odebrał telefon od Hajdarowicza. Później obaj spotkali się przy ul. Wiejskiej w Warszawie, pod domem, w którym mieszka Paweł Graś. Według Radia Zet, Grzegorz Hajdarowicz nie pokazał rzecznikowi rządu artykułu o śladach trotylu na wraku Tu-154M, ale omówił jego tezę. Miał też zapewniać Grasia, że „Rzeczpospolita” ma potwierdzenie informacji o śladach trotylu od prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta.
Wesprzyj nas już teraz!
Rzecznik rządu potwierdził te rewelacje. Jak zaznaczył, „przyjął tę informację do wiadomości i powiedział Hajdarowiczowi, że rząd ustosunkuje się do sprawy po zapoznaniu się z treścią artykułu oraz oficjalnym stanowiskiem prokuratury”.
Według sondażu pracowni Estymator aż 44 proc. Polaków uważa, że wyrzucenie z „Rzeczpospolitej” dziennikarzy odpowiedzialnych za publikację „Trotyl we wraku tupolewa” to zamach na wolność słowa. Przeciwnego zdania jest 40 proc. ankietowanych.
Źródło: „Rzeczpospolita”
kra