Powołania do stanu duchownego mimo narastającej antykatolickiej nagonki utrzymują się na tym samym poziomie od kilku lat. Zsynchronizowane w czasie ataki na religię, Kościół i katolików prowadzone przez Ruch Palikota, liberalne media i postkomunistyczny układ nie przyniosły zamierzonego efektu.
Z informacji, które zebrała „Rzeczpospolita”, wynika, iż w tym roku do seminariów diecezjalnych i zakonnych przyjęto 880 osób. W roku 2011 było ich 906, ale w 2010 – 876. Wśród tegorocznych 880 kandydatów na kapłanów 200 wstąpiło do seminariów zakonnych, reszta do diecezjalnych.
Wesprzyj nas już teraz!
Okazuje się że ataki Ruchu Palikota na wiarę i Kościół, antykatolickie okładki tygodników i wiele tekstów w polskich mediach, które skupiają się głównie na wyciąganiu potknięć i błędów duchownych, nie odstraszyły chętnych do wstąpienia do kapłaństwa. Jednak atak na Kościół nie pozostaje bez wpływu na kandydatów do kapłaństwa.
– Młodzi, którzy decydują się na wstąpienie do seminarium, muszą się zmierzyć z krytyką życia kapłańskiego. Są środowiska, w których ten wybór nie jest pochwalany, czasem muszą się liczyć z poczuciem wstydu, że dokonali wyboru, który w odczuciu wielu nie jest atrakcyjny – mówi ks. Stoś, przewodniczący Konferencji Rektorów Wyższych Seminariów Duchownych Diecezjalnych i Zakonnych
Tradycyjnie najwięcej powołań ma seminarium w Tarnowie. Tak jest i w tym roku – na pierwszy rok przyjęto 49 osób. W czołówce są też seminaria w Krakowie z 38 klerykami na pierwszym roku i seminarium warszawskie, gdzie jest ponad 30 nowych kleryków.
Doświadczeniem, które jest udziałem większości seminariów jest sytuacja, w której jednego roku jest np. ponad 20 kleryków, a w następnym roku o połowę mniej. Tam zaś, gdzie rok wcześniej było mało powołań, jest 100 procent więcej. – Nie wiemy, jakie są tego powody – dodaje rektor Stoś.
Tak właśnie jest w seminarium diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, gdzie rok temu na pierwszy rok przyjęto 22 osoby, a w tym roku 11. Odwrotnie jest w tym roku w seminarium w Opolu, gdzie w tym roku jest dwa razy więcej kleryków niż w ubiegłym.
Żródło: „Rzeczpospolita”
luk