Dokumenty z zeznań w umorzonym przez prokuraturę śledztwie dotyczącym ewentualnych nieprawidłowości przy organizacji wizyt premiera i prezydenta w Katyniu, wskazują, że szef rządu Donald Tusk zeznał nieprawdę. Prokuratura jest świadoma, że premier fałszował fakty, ale pytanie o konsekwencje jest oczywiście retoryczne.
Premier Tusk zeznał, że o planowanej wizycie prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu w 2010 roku, dowiedział się z mediów. Jego zdaniem było to już po tym, gdy ogłoszona została oficjalna decyzja w sprawie spotkania Tusk – Putin, 7 kwietnia w Katyniu. Premier stwierdził, że relacje z urzędnikami kancelarii prezydenta nie układały się najlepiej.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednak prokuratura dotarła do dokumentów, które dowodzą, że najbliżsi współpracownicy premiera zostali poinformowani o planowanej wizycie prezydenta Kaczyńskiego w Katyniu już 27 stycznia. Tymczasem informacja o spotkaniu premierów Polski i Rosji została ogłoszona 3 lutego. Tym samym Tusk został „przyłapany” na zafałszowaniu dwóch faktów.
Pomimo dowodów, że zeznał nieprawdę Donald Tusk pozostanie bezkarny. W końcu apolityczny wymiar sprawiedliwości nie zajmuje się podejrzanymi działaniami polskiego premiera.
Źródło: Polskie Radio/wPolityce
ged