Rząd premiera Donalda Tuska za nic ma parlament i polską konstytucję. Bez wiedzy posłów zgodził się na ratyfikację protokołu irlandzkiego, który zmienia Traktat Lizboński. To nie pierwsze tego typu skandaliczne działanie rządu.
Na sprawę trafił poseł PiS Krzysztof Szczerski. Dowiedział się o ratyfikacji protokołu irlandzkiego czytając stenogram z posiedzenia brytyjskiej Izby Gmin – tamtejszy minister ds. spraw europejskich składał zwyczajowe sprawozdanie.
Wesprzyj nas już teraz!
Protokół irlandzki to dokument zmieniający Traktat Lizboński, którego przyjęcie zostało obiecane Irlandczykom by skłonić ich do drugiego referendum.
Rząd RP wstrzymał się od głosu w sprawie przyjęcia protokołu. Poseł Szczerski wysłał więc w tej sprawie wniosek o dyskusję na forum Komisji ds. Unii Europejskiej. Prezydium Komisji przesłało jednak odpowiedź, że wniosek jest bezprzedmiotowy, ponieważ protokół został przyjęty przez Radę Europejską w trybie obiegowym. Poinformowano go przy tym, że w najbliższym czasie „będzie okazja do zapytania ministra ds. europejskich, dlaczego rząd w tej sprawie nie dopełnił obowiązku zasięgnięcia opinii Sejmu”.
– Poziom arogancji ze strony obozu władzy i pogardzania parlamentem przekracza kolejne granice. Tego typu praktyka wprost narusza ład konstytucyjny w naszym kraju i prowadzi nas na manowce, świadczy bowiem o nielegalności działań obozu władzy. Twierdzę to z całą odpowiedzialnością. Stąd też problemem dziś nie jest gra polityczna z rządem wokół tej czy innej ratyfikacji, tylko przywrócenie porządku konstytucyjnego w Polsce – mówi oburzony Szczerski.
To nie pierwszy tego typu przypadek od czasu, kiedy premierem został Donald Tusk. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia przy okazji nowelizacji traktatu związanego z Europejskim Mechanizmem Stabilności. Rząd zgłosił ustawę ratyfikacyjną w oparciu o art. 89, czyli chciał, aby traktat został ratyfikowany przez Sejm większością zwykła. W odpowiedzi poseł Szczerski zgłosił kontruchwałę domagając się by większość wymagana do ratyfikacji traktatu wynosiła, zgodnie z konstytucją, 2/3 głosów. Projekt został oczywiście odrzucony przez koalicję PO – PSL, a ratyfikację przepchnięto zwykłą większością głosów.
Sprawa znajdzie finał w Trybunale Konstytucyjnym.
Źródło: „Nasz Dziennik”
ged