W sobotę media informowały, że Instytut Pamięci Narodowej sprawdzi na wniosek Rosjan przeszłość trzech pokoleń rodzin pilotów, którzy zginęli w katastrofie w Smoleńsku. Dziś prokuratura dementuje te doniesienia.
– Tu nie chodzi o lustrację pilotów czy informacje o ich ewentualnej współpracy lub też ich przodków z tajnymi służbami, tylko o informacje z akt paszportowych, które znajdowały się w archiwum IPN – prostuje w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” płk Zbigniew Rzepa, rzecznik prasowy Naczelnego Prokuratora Wojskowego. Gazeta napisała, że na wniosek Rosjan badano związki z tajnymi służbami rodziny pilotów mjr. Arkadiusza Protasiuka i ppłk. Roberta Grzywny aż do trzeciego pokolenia.
Wesprzyj nas już teraz!
– Myśmy te wnioski w lutym zrealizowali, bo taki jest nasz obowiązek. Prokuratura występuje z wnioskiem, a my jesteśmy od tego, żeby taki wniosek realizować, jak każdy inny organ państwowy – podkreśla rzecznik IPN Andrzej Arseniuk.
– Sporządzanie rysu psychologicznego członków załogi w tego typu sprawach jak śledztwa dotyczące katastrof lotniczych to jest w zasadzie rutyna, polska prokuratura także zwróciła się do biegłych o sporządzenie takiego rysu. To nie jest nic sensacyjnego, że Rosjanie w ramach pomocy prawnej potrzebują pewnych informacji, nie ma tutaj żadnych podstaw, żeby nie udzielać odpowiedzi na ten wniosek. Nie ma przesłanek, które by wskazywały, że tego wniosku wykonać nie można, stąd polska prokuratura te dane przekazała – mówi płk Rzepa.
Argumenty te nie przekonują pełnomocnika rodzin smoleńskich, mecenasa Rogalskiego, który zastanawia się, po co rosyjskim śledczym tak naprawdę te informacje. – Nie wiem, czy to nie jest wniosek na wyrost, czy nie jest to przesada, czy tak naprawdę strona rosyjska nie posługuje się tutaj jakimś fortelem, żeby wydobyć te informacje do jakichś innych celów.
Źródło: naszdziennik.pl
luk